To miał być mecz na przełamanie dla jednych, bądź drugich. Wygranym okazała się drużyna Marcina Brosza, która po dwóch trafieniach niezawodnego Igora Angulo wygrała 2-0. - Wiedzieliśmy, że Górnik ma złą sytuację i nie będzie to łatwy mecz, bo potrzebują tych punktów, żeby wyjść z dołu, w którym się znaleźli. Pierwszy gol z karnego, zaraz potem dostaliśmy czerwoną kartkę i to podcięło nam skrzydła. W tym momencie ciężej się grało - komentował po spotkaniu Dominik Hładun. Bramkarza Zagłębia zapytaliśmy czy czerwona kartka dla Saszy Balicia w samej końcówce I połowy, była kluczowym momentem spotkania? - Nie wiem. Trudno powiedzieć jak by to wyglądało, gdybyśmy grali w pełnym składzie. Jedno co trzeba stwierdzić, to fakt, że z Górnikiem stworzyliśmy sobie za mało sytuacji, a przy tym dawaliśmy przeciwnikowi łatwo dojść do sytuacji strzeleckich. No i nic, wracamy z niczym - mówił po spotkaniu Hładun. Trzeba dodać, że gdyby nie bramkarz lubinian, to wygrana Górnika mogła być jeszcze wyższa. Kilkoma interwencjami uratował jednak swój zespół przed kolejnymi stratami. - Od tego jestem. Wcześniejszy mecz mi nie wyszedł [remis 3-3 z Wisłą Płock - przyp. aut], więc w Zabrzu chciałem się przełamać. Nie do końca to się niestety udało. No i cóż powiedzieć, nie udało się zagrać na zero z tyłu i wyjeżdżamy bez punktów - mówił po meczu smutno. Lubinianie mają problem. W ostatnim czasie to najsłabiej punktujący zespół w lidze, w pięciu ostatnich grach "Miedziowi" zdobyli raptem dwa punkty. - Na pewno się odbudujemy. Potrzebujemy tych punktów, żeby piąć się w górę - podkreśla 23-letni bramkarz. Po 13 ligowych kolejkach Zagłębie jest na 9 miejscu z 17 punktami na koncie. Kolejnym rywalem zespołu trenera Lewandowskiego, którego po kolejnej porażce posada wisi na włosku, będzie w niedzielę po południu Korona Kielce. Michał Zichlarz, Zabrze