Golkiperowi z Rumunii w czerwcu wygasa umowa z "Białą Gwiazdą", a że na Reymonta nikt nie kwapił się do zatrzymania go w klubie, toteż sytuację błyskawicznie wykorzystali działacze "Kolejorza". "Nie kosztował nas tak drogo, jakby się mogło niektórym wydawać" - zdradził prezes Lecha, Andrzej Kadziński.