"Nie udzielałem żadnych wypowiedzi na temat Dolhy i nigdy nie twierdziłem, że Rumun podpisał z nami kontrakt. Bardzo dobrze wiem, że Dolha ma umowę z Wisłą Kraków ważną do 2011 roku" - powiedział w "Przeglądzie Sportowym". "Słyszałem, że istnieje jakiś wewnętrzny konflikt w Wiśle dotyczący tego bramkarza, lecz nie zamierzany się w niego mieszać" - dodał. Chodzi oczywiście o pieniądze. Rumun chciałby więcej zarabiać, ponadto docierają do niego informacje o zainteresowaniu innych klubów, więc byłoby dla niego wygodniej, gdyby w czerwcu miał wolną rękę. "Umowa z Dolhą stanowi, że por roku klub ma prawą ją przedłużyć o kolejne cztery lata i podjęliśmy decyzję, że skorzystamy z tej opcji. Oczywiście wiąże się to z podwyżką dla bramkarza. To dla nas jeden z kluczowych piłkarzy i nie zamierzamy z niego rezygnować" - powiedział Mariusz Heler, prezes Wisła Kraków SSA. "Ostateczną rozmowę z Dolhą chcę przeprowadzić w przyszłym tygodniu. Wejście w życie opcji nie oznacza, że będziemy zatrzymywać go na siłę, lecz oferta musiałby być naprawdę atrakcyjna finansowo dla klubu" - stwierdził szef "Białej Gwiazdy".