- Zespół poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy - dowodził po meczu z Jagiellonią Białystok (3:1) trener Jacek Zieliński. - Te słowa dedykuje wszystkim tym, którzy po przegranej z Ruchem Chorzów jechali po nas jak po "burej suce". To była trochę za wczesna krytyka - dodał szkoleniowiec Groclinu. Zdaniem Zielińskiego jego zespół w kolejnych spotkaniach udowodnił, że potrafi grać w piłkę. - Udowodniliśmy tego w przekroju całej rundy. Mamy 32 punkty, a to całkiem przyzwoity wynik - twierdzi trener Groclinu. Przed jego zespołem sprecyzowano konkretny cel na rundę wiosenną; Groclin ma awansować do europejskich pucharów. - Mamy szansę wywalczyć w nich grę albo poprzez ligę albo Puchar Polski, w którym nadal gramy - przypomina Zieliński. Nie wiadomo, czy wiosną w Grodzisku nadal grać będzie Adrian Sikora, który poważnie myśli o wyjeździe zagranicę. - Jeśli chodzi o Adriana Sikorę to sytuacja jest nie jasna. Ma z prezesem niepisaną umowę, że jeśli otrzyma propozycję z zagranicznego klubu, wówczas może odejść. Na razie taka nie wpłynęła więc temat uważam za zamknięty - mówi Zieliński. Maciej Borowski, Grodzisk Wielkopolski