Z powodu poważnej kontuzji kolana 27-letni napastnik Wisły już 16 miesięcy nie występował na murawie. "Gdyby ktoś mi teraz powiedział, że na pewno zagram w piłkę za rok, to bym skakał z radości. Nie wiem, co będzie. Najczarniejsze myśli zawsze miałem po zabiegach, których w poprzednim roku przeszedłem cztery. Zastanawiam się, dlaczego mnie się to stało, dlaczego mnie tak boli. Dlaczego po pierwszej operacji nie wróciłem do gry? Dlaczego lekarze mylili się akurat w moim wypadku? Dlaczego ich błędy tak dużo mnie kosztowały? Miałem chwile zwątpienia. Kiedy się nie gra szesnaście miesięcy, a wieczorami kolano ciągle boli i nie wygląda tak, jak powinno, ma się różne myśli. Miałem pauzować tylko sześć tygodni... " - podkreślił Dawidowski.