Śląsk Wrocław przeszedł niesamowitą przemianę w bieżących rozgrywkach Ekstraklasy. Z drużyny, która w poprzednim sezonie desperacko broniła się przed degradacją, WKS pod wodzą trenera Jacka Magiery stał sensacyjnym, acz zasłużonym liderem Ekstraklasy. Twarzą tej przemiany jest wspomniany szkoleniowiec oraz lider ligowych strzelców, hiszpański napastnik Erik Exposito. Ale kto wie czy największą rewelacją sensacyjnego lidera Ekstraklasy jest 21-letni obrońca rodem z Ukrainy, Jehor Macenko. Ten zawodnik dopiero w bieżącym sezonie zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywek w Polsce, a pierwszy raz w wyjściowym składzie Śląska zagrał 23 września w zwycięskim 1-0 spotkaniu z Piastem Gliwice. Prawie od razu, dzięki swym cechom wolicjonalnym Ukrainiec stał się ulubieńcem wrocławskiej publiczności, z którą wchodzi w niezwykłą interakcję zarówno na stadionie jak i w sferze wirtualnej. Dość napisać, że wywiad dla portalu igol.pl kończy słowami drogimi każdemu z wrocławskich kibiców: "Cała Polska w cieniu Śląska". Wydaje się, że taka postawa nie jest na pokaz, a rewelacyjny Macenko oddaje swojej drużynie klubowi i drużynie całe serce. Wspomniany wywiad w ciekawy sposób prowadzi nas przez karierę Ukraińca do miejsca w jakim jest dziś. Obrońca, a w przeszłości pomocnik, wyczerpująco opowiada o początkach w Dynamie Kijów w słynnym ośrodku w dzielnicy Koncza-Zaspa, potem przenosiny do Polski wraz z rodziną, początki w Ursusie Warszawa i gra w młodzieżowych drużynach i rezerwach Legii. Jehor Macenko jest rewelacją lidera Ekstraklasy, Śląska Wrocław W stolicy dla Macenki zabrakło ostatecznie miejsca, dlatego dzięki staraniom ówczesnego dyrektora sportowego Dariusza Sztylki swe kroki skierował do stolicy Śląska i tutejszego klubu o tej samej nazwie, gdzie od pierwszych dni znalazł się pod skrzydłami, Mariusza Pawelca. Oczywiście nie zabrakło wątku wojennego, Jehor jako osoba jeszcze młoda nie obejmował wyobraźnią, że w XXI wieku w Europie może dojść do niczym niesprowokowanej inwazji jednego sąsiada na drugiego. Piłkarz jest wdzięczny Polsce i Polakom za okazane serca i pomoc. Ukraiński zawodnik jest w Polsce już siedem lat, trzecią część swego życia, dlatego pytany o wybór gry dla seniorskiej reprezentacji odpowiada niejednoznacznie. Chociaż, uówmy się, to jest piłkarz, który dopiero 10 razy zagrał w Ekstraklasie, potrzebna jest ciężka praca i pokora. Amerykanin chce grać dla Polski i Śląska Wrocław. Ma zaledwie siedemnaście lat - To jest bardzo ciekawe pytanie. O paszport polski już potrzebne dokumenty złożyłem i czekam, więc jak go dostanę to wtedy się zastanowię. Teraz nie mogę niczego deklarować, bo tego paszportu nie mam, tak samo jak powołania zresztą. Jeśli natomiast kiedyś przyjdzie taki czas, że będę miał jedno i drugie to na pewno przedyskutuje to z rodziną. Jeśli będę jeszcze w Śląsku i będzie tu też trener Jacek Magiera to na pewno będę rozmawiał też z nim, bo to on otworzył mi drzwi. Na razie czekam na polski paszport i skupiam się na jak najlepszej grze dla Śląska Wrocław i własnym rozwoju. Bardzo szanuję Polskę. Zobaczymy jak to się potoczy. Kolejne spotkanie ligowe Śląsk Wrocław rozegra za tydzień w poniedziałek 27 listopada o godz. 19 z Radomiakiem. Potem lider Ekstraklasy wróci do domu, by przy komplecie publiczności zmierzyć się z aktualnym mistrzem Polski, Rakowem Częstochowa. Maciej Słomiński, INTERIA