Po rundzie jesiennej Śląsk Wrocław był prawdziwym pośmiewiskiem Ekstraklasy. Wicemistrz Polski bez Erika Exposito kompletnie popadł w marazm i nie był w stanie nawiązać nawet do występów z ubiegłej kampanii. Dość powiedzieć, że już od 6. kolejki spadł do strefy spadkowej i nie opuścił jej aż do dzisiaj. W ostatnich tygodniach wykonał jednak kilka ważnych kroków w kierunku utrzymania. Brzmi to jednak wyjątkowo kuriozalnie w kontekście "wicemistrza Polski". Zwycięstwa nad Stalą Mielec, Lechem Poznań, czy Cracovią podbudowały pewność siebie piłkarzy z Wrocławia i pozwoliły im na dźwignięcie się, chociaż na chwilę z samego dołu ligowej tabeli. Później nadeszły jednak porażki z GKS-em Katowice i Rakowem Częstochowa i Śląsk wrócił do roli "czerwonej latarni ligi". W sobotę wykonał jednak poważny krok w stronę utrzymania. Raków ma europejskie puchary. Ale traci trenera, Papszun się doigrał Śląsk coraz bliżej utrzymania. Arcyważne zwycięstwo nad Zagłębiem Lubin Wicemistrzowie Polski zostali zdominowani w pierwszej połowie przez Zagłębie, ale szczęście było po ich stronie. W 30. minucie do siatki trafił Serafin Szota i choć to "Miedziowi" mieli więcej z gry, do szatni schodzili, przegrywając 0:1. Po zmianie stron błyskawicznie jednak udało im się wyrównać. W 47. minucie do siatki trafił Radwański, a kibice gospodarzy mieli prawo zwątpić, czy uda się ugrać trzy punkty. Drugie 45 minut było jednak dużo lepsze w wykonaniu podopiecznych trenera Simundzy. Na około 20 minut od gwizdka rozpoczynającego drugą połowę Samiec-Talar idealnie dograł do Al Hamlawiego, a ten strzałem głową pokonał Hładuna. Zagłębie Lubin rzuciło się do ataków, ale zostało skarconego po raz kolejny na niecałe 10 minut przed regulaminowym końcem gry. Prowadzenie na 3:1 podwyższył Jezierski, a kibice zgromadzeni na stadionie czuli już, że Śląsk nie wypuści dwubramkowego prowadzenia z rąk. Ostatecznie gospodarze triumfowali 3:1, co pozwoliło im przesunąć się na 16. miejsce w tabeli. Do będącej na pierwszym bezpiecznym miejscu Lechii Gdańsk tracą już tylko dwa oczka. Gdańszczanie, podobnie jak będąca za plecami Śląska Puszcza Niepołomice mają jednak ligowe zmagania jeszcze przed sobą. Wicemistrzowie Polski zrobili jednak w sobotę ważny krok w kierunku dalszej walki o utrzymanie w Ekstraklasie.