W poprzednim sezonie obie drużyny rywalizowały ze sobą w pierwszej lidze. Od ostatniego ich spotkania minęło ponad pięć miesięcy. Na początku marca Puszcza pokonała ŁKS 1:0. Jak od tego czasu zmieniły się składy obu drużyn? W Puszczy z jedenastki, która pokonała ŁKS, w poprzedniej kolejce od początku zagrało sześciu zawodników: Kewin Komar, Piotr Mroziński, Łukasz Sołowiej, Roman Jakuba, Jakub Serafin i Kamil Zapolnik. W ŁKS jeden mniej: Aleksander Bobek, Kamil Dankowski, Nacho Monsalve, Pirulo i Michał Mokrzycki. Obaj beniaminkowie na razie punktują tylko na własnym boisku. ŁKS ma dużo szczęścia i charakteru - obie wygrane - z Koroną i Pogonią - wywalczył w doliczonym czasie. Puszcza u siebie, a właściwe na boisku Cracovii, gdzie gra w roli gospodarza zatrzymała Legię Warszawa (1:1) i pokonała Stal Mielec (1:0). Już w 45. sekundzie rajd przeprowadził Michał Koj, ale zakończył go niecelnym strzałem zza pola karnego. ŁKS odpowiedział dobrą, mocną wrzutką Kamila Dankowskiego, ale nikt za nią nie nadążył. Niby Puszcza prowadziła grę, ale nie potrafiła stworzyć większego zagrożenia. Dopiero w 22. minucie pierwszy raz było blisko gola - mocno z pierwszej piłki strzelił Piotr Mroziński, ale Aleksander Bobek świetnie obronił. Po chwili uderzył Artur Siemaszko - po rykoszecie piłka przeleciała nad bramką. VAR zadziałał i rzut karny dla Puszczy Między tymi akcjami doszło do starcia w polu karnym. Po wideoweryfikacji okazało się, że Pirulo sfaulował Kamila Zapolnika. Z jedenastu metrów precyzyjnie uderzył Artur Craciun, bramkarz ŁKS wyczuł kierunek strzału, ale nie był w stanie sięgnąć piłki. Mecz był ostry. W przerwie przyznał to m. in. Koj. Obie strony często uciekały się do nieprzepisowych zagrań. Craciun sfaulował Ramireza, gdy ten wychodził sam na sam z bramkarzem. Ełkaeasiacy domagali się wyrzucenia zawodnika, sędzia pokazał jednak żółtą kartkę. Pierwszą, dogodną okazję stworzyli w 45. minucie. Po rzucie rożnym, piłkę uderzył głową Jakub Letniowski, a bramkarza wyręczył Konrad Stępień. Trener Moskal zdecydował się na zmiany. Z ustawienia z pięcioma obrońcami, przeszedł na bardziej ofensywne z trzema napastnikami i trzema pomocnikami. Na boisku pojawili się Engjell Hoti, debiutant Adrian Małachowski i Bartosz Szeliga. Zmiany się opłaciły, bo 25 sekund po rozpoczęciu drugiej partii ŁKS wyrównał. Małachowski podał prostopadle do Tejana, który z bliska pokonał bramkarza. To pierwszy gol Holendra w ŁKS. VAR zadziałał po raz drugi - czerwona kartka dla ŁKS Małachowski na boisku wytrzymał tylko dziewięć minut. Przed polem karnym brutalnie sfaulował Roka Kidricia. Chociaż sędzia najpierw ukarał go żółtą kartką, po analizie VAR, wyrzucił z boiska. Gospodarze wykorzystali grę w przewadze. Kidrić ogarł Kamila Dankowskiego, podał do Mateusza Cholewiaka, który uderzył z bliska i dał swojemu zespołowi prowadzenie. Długo trwała analiza VAR, ale okazało się, że zawodnik nie był na spalonym. Sędzia przedłużył mecz aż o 14 minut. W doliczonym czasie groźnie głową uderzył Kidrić. Okazję do wyrównania miał z kolei Flis.