- Radości nie może być. Czuję zażenowanie, jeśli chodzi o sędziowanie w poprzednim sezonie. Wielokrotnie było ono dla nas krzywdzące, że wspomnę chociażby ostatni mecz z Lechem Poznań, w którym przeciwnikowi uznano dwie bramki strzelone ze spalonego. Dlatego nie godzę się z takim postawieniem sprawy, że Cracovia spadła sportowo. To nie był sportowy spadek. On wynikał z rażących błędów sędziowskich w kilku spotkaniach - podkreśla prezes Cracovii. - Nagle po tym wszystkim spotkało nas dobre zakończenie, bo Cracovia zostaje w ekstraklasie, lecz cała sytuacja nie powinna mieć miejsca! Janusz Filipiak nie zamierza jednak wpływać na zmianę systemu oceny i weryfikacji sędziów. - Jesteśmy członkami PZPN, a co za tym idzie, jesteśmy powołani do prowadzenia klubu, a nie reformowania polskiego sportu. Chcemy działać normalnie, a od reformowania są inni - tłumaczy prezes Filipiak. Zaprzecza, jakoby Cracovia planowała cięcia budżetowa związane z ewentualną degradacją do 1. ligi: - Nie mieliśmy takich zamiarów. - Nawet gdybyśmy mieli grać w 1. lidze, nie byłoby żadnych cięć, żadnych gwałtownych ruchów. Podkreślam, zniesmaczenie to najlepsze określenie do tego, co teraz czuję - kończy prof. Janusz Filipiak. ZOBACZ TAKŻE: Przesądzone! ŁKS bez licencji! Oświadczenie PZPN w sprawie licencji ŁKS