- Mogliśmy wreszcie zagrać normalny sparing, to było dla nas najważniejsze. Zmierzyliśmy się z dobrym przeciwnikiem, chociaż myślę, że dominowaliśmy dużą część spotkania. Stan boiska (kiepska murawa na stadionie przy ulicy Kałuży - przyp. red.) nie pomagał nam, ale graliśmy to co sobie założyliśmy - zaczął podsumowanie sparingowego starcia z Zemplinem Michalovce, szkoleniowiec Cracovii. Jacek Zieliński dodał, że przewaga nie przekładała się na bramki, chociaż zespół stwarzał sytuacje bramkowe. - Stworzyliśmy sytuacje, ale skuteczność jest, powiedziałbym jeszcze nie do końca taka, jak byśmy chcieli - powiedział trener "Pasów". - Cieszy, że zagraliśmy na zero z tyłu. To ważne dla chłopaków, szczególnie tych, którzy grają w defensywie - zakończył temat sparingu Zieliński. Kontuzje - Minusem sparingu jest to, że Miro Czovilo doznał urazu i dopiero po niedzieli będziemy wiedzieć, jak wygląda sytuacja. Mam nadzieję, że to tylko drobny, mechaniczny uraz - powiedział szkoleniowiec Cracovii. Trener krakowian uspokoił natomiast kibiców w sprawie zdrowia Sretena Sretenovicia, który doznał kontuzji kilka dni temu. - Nie jest tak groźnie, jak zakładaliśmy. Sreten ma uraz przeciążeniowy i dostał już leki. W okolicach wtorku-środy powinien wrócić do treningów, ale z Górnikiem raczej nie zagra. Zimowe transfery - Naszym celem w zimie nie było przebudowanie składu, bo tego w środku sezonu się nie robi. Właśnie dlatego transferów wielu nie zrobiliśmy. Dwóch zawodników przyszło pod grę w pierwszej jedenastce czyli Anton (Karaczanakow - przy. red.) i Florin (Bejan - przyp. red.). Odeszli Deniss i Bartek (Rakels i Rymaniak - przyp. red.), więc myślę, że stan posiadanie jest wyrównany - stwierdził Zieliński. Trener Cracovii zdradził, że być może ktoś jeszcze dołączy do jego drużyny. - Musimy poczekać parę dni, ale jeżeli uda się nam dopiąć transfer, to będzie to duże wydarzenie - powiedział szkoleniowiec krakowian. Zapytany o odejścia stwierdził, że liczył się z odejściem Rakelsa i był na to przygotowany. Trener dodał, że zastąpić Łotysza będzie bardzo trudno, ale bardzo liczy na Antona Karaczanakowa. - Trochę brakuje nam czasu, bo potrwa zanim Anton złapie nasze warunki gry. Dzisiaj miał niezłe wejście, ale jeszcze musi się nauczyć naszej gry. Szybki chłopak, z dobrym uderzeniem, stworzony do gry kombinacyjnej - zakończył kwestie związane z Bułgarem Zieliński. Ekstraklasa - sprawdź terminarz, tabelę oraz wyniki! Szkoleniowiec "Pasów" odniósł się również do tematu odejścia Bartka Kapustki. - Nie to nieprawda. Nigdy nie zanosiło się na transfer Kapustki. To były jakieś opowieści prasowe, bo ta oferta z Galatasaray to była taka powiedzmy "wirtualna". Bartek nie myślał, że odejdzie w tym okienku, więc jego pozostanie akurat mnie nie dziwi - stwierdził w swoim stylu. Kwestia odejścia Rakelsa, czy boli. Ja się liczyłem z tym, że Rakels odejdzie i byłem na to przygotowany. Nie jestem tym zaskoczony i stwierdzenie, że to mnie boli jest nieadekwatne. Natomiast myślę, że zastąpić Denissa będzie bardzo trudno. Zanim Anton złapie nasze warunki gry, tutaj w Polsce, Cracovii, to trochę potrwa i nie ukrywam, że właśnie tego czasu trochę nam brakuje. Ocena okresu przygotowawczego - Jestem zadowolony z okresu przygotowawczego, oprócz tego co się stało w Hiszpanii (Cracovia, ku niezadowoleniu trenera, mierzyła się tam wyłącznie z niżej notowanymi ekipami). Dzisiaj graliśmy dopiero drugi poważny sparing w zimie, więc to jest trochę mało - powiedział Zieliński. Start ligi, mecz z Górnikiem Zabrze - Nie mam powodów do niepokoju, ale wszystko zweryfikuje boisko. Zawsze spokój w każdym klubie jest do czasu, kiedy zacznie się liga. Później zaczyna się nerwówka, na razie spokojnie - odpowiedział trener Cracovii o swoim samopoczuciu przed startem rundy wiosennej w Ekstraklasie. Szkoleniowiec "Pasów" przyznał, że oglądał sparing Górnika Zabrze z Wisłą Kraków, ale dodał, że dopiero w sobotę przekona się, jaki jest Górnik. Zieliński stwierdził, że zabrzanie będą znacznie groźniejsi niż jesienią. Zapytany o duet stoperów na sobotni mecz ligowy z Górnikiem odpowiedział w swoim stylu. - Ja nie powiem dzisiaj kto zagra. Polczak, Wołąkiewicz i Bejan będą dostępni, postaramy się wystawić tych najlepszych. Z tej trójki wyjdzie dwójka zawodników - zakończył w swoim stylu Jacek Zieliński. Z Krakowa Kamil Kania