Polonii nie pomogła zmiana trenera. Kilka dni temu Jana Żurka zastąpił Andrzej Wiśniewski. Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek Polonia zajmuje ostatnie miejsce w tabeli ze stratą 6 punktów do przedostatniej Arki Gdynia i 7 "oczek" do zajmującego 14. pozycję Górnika Łęczna. Tydzień temu po przegranym meczu z Groclinem Grodzisk Wlkp. piłkarze Polonii mówili, że już tylko cud może ich uratować przed degradacją. Cień nadziei dawał "Czarnym Koszulom" komplet punktów w rywalizacji z Cracovią. Mecz toczył się w fatalnych warunkach. Padający deszcz sprawił, że boisko było grząskie i śliskie. Lepiej w tych warunkach radzili sobie goście, którzy już w 12. minucie objęli prowadzenie. Składną akcję popularnych "Pasów" wykończył precyzyjnym strzałem Marcin Bojarski. Nadzieję na odwrócenie losów spotkania dał Adam Cichon w 24. minucie. Cichon wykorzystał kiks we własnym polu karnym Pawła Nowaka i uderzeniem w długi róg pokonał Sławomira Olszewskiego. Radość trwała jednak krótko. Kilka minut później rzut wolny z prawej strony pola karnego wykonywał Łukasz Skrzyński. Piłka po jego mocnym zagraniu odbiła się od Antoniego Łukasiewicza i wpadła do siatki. Ambitni gospodarze ze wszystkich sił dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu w drugiej części spotkania. Najlepszą okazję poloniści mieli po świetnym uderzeniu Dariusza Dźwigały, po którym piłka trafiła w poprzeczkę. Zwycięstwo Cracovii przypieczętował rezerwowy Joao Paolo Heidemann. W doliczonym czasie gry goście przeprowadzili szybki kontratak. Piłka trafiła do Brazylijczyka, który zwodem minął bramkarza Polonii i skierował futbolówkę do pustej bramki. - Nasza sytuacja jest tragiczna. W tym meczu daliśmy z siebie wszystko, co było widać na boisku, ale to było za mało - mówił ze łzami w oczach Dariusz Dźwigała przed kamerami stacji Canal+. Zobacz OPISY spotkań 27. kolejki Tabela Orange Ekstraklasy