Zaczęło się od wypowiedzi do mediów prof. Janusza Filipiaka, prezesa MKS Cracovia SSA. - Menedżer "Budzika" chce za duże honorarium. Za co ten człowiek ma dostać 200 tysięcy złotych? - mówił Filipiak 9 maja. - Warunki, które przedstawił jego agent 2-3 miesiące temu były szokujące. Ta są warunki zaporowe i niestety ja na coś takiego nie mogę się zgodzić - dodał. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Następnego dnia ukazał się materiał w "Przeglądzie Sportowym" pod tytułem: "Budziński odejdzie z Cracovii? Klub nie spełni nierealnych żądań agenta", w którym Bolek powiedział: "Na temat prowizji nawet nie rozmawialiśmy, więc słowa pana Filipiaka są sporym nadużyciem". Dzisiaj "Pasy" odniosły się do tego artykułu. "W nawiązaniu do następującej wypowiedzi Pana Bartłomieja Bolka: "Na temat prowizji nawet nie rozmawialiśmy, więc słowa pana Filipiaka są sporym nadużyciem" zacytowanej w artykule "Budziński odejdzie z Cracovii? Klub nie spełni nierealnych żądań agenta" [internetowy serwis "Przeglądu Sportowego", dnia 10 maja 2017 roku] MKS Cracovia SSA informuje, iż ww. wypowiedź Pana Bartłomieja Bolka jest nieprawdziwa. MKS Cracovia SSA dysponuje dokumentem przesłanym przez Agencję Menadżerską BMG Sport należącą do Pana Bartłomieja Bolka, w którym zawarta jest informacja o wysokości prowizji dla ww. agencji, a która wynosić ma ponad 300 tysięcy złotych netto" - czytamy w oświadczeniu przesłanym na adres naszej redakcji. Wygląda na to, że sytuacja staje się coraz bardziej poważna. Jakie będą dalsze losy Budzińskiego? Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy spadkowej