Czarne chmury znów zaczynają się zbierać nad głową trenera "Kolejorza" Franciszka Smudy, a wydawało się, że po efektownej wygranej "Kolejorza" nad Kolporterem Koroną Kielce (3:0) popularny "Franz" może odetchnąć z ulgą. Przerwa w rozgrywkach OE z powodu występów reprezentacji w eliminacjach Euro'2008 kiepsko wpłynęła na lechitów. Lech w Krakowie zagrał słabo i zasłużenie przegrał. Goście w niczym nie przypominali zespołu, a bardziej zlepek indywidualności. Przyznał to nawet kapitan Lecha Piotr Reiss przed kamerami stacji Canal +. Cracovia z premedytacją wykorzystała słabość rywala i pewnie zainkasowała trzy punkty. Zwycięstwo "Pasów" mogło być jeszcze bardziej okazałe, ale Marcin Bojarski w 88. minucie nie wykorzystał rzutu karnego. Świetnie w tej sytuacji zachował się Krzysztof Kotorowski. Bramkarz Lecha w znakomitym stylu obronił także dobitkę Piotra Bani. Kotorowski, który chyba jako jedyny piłkarz Lecha nie zawiódł w tym spotkaniu, musiał wyciągać piłkę z siatki po uderzeniach Dariusza Pawlusińskiego, Pawła Nowaka i Bojarskiego. Po meczu powiedzieli: Stefan Majewski (trener Cracovii): "Muszę powiedzieć, że miałem obawy przed tym meczem. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, stworzyliśmy sobie dużo sytuacji i co najważniejsze - wygraliśmy". Franciszek Smuda (trener Lecha): "Mogę tylko powiedzieć, że zagraliśmy najsłabsze w tym sezonie spotkanie. Nie wiem, co się stało w przeciągu 10 dni od meczu z Kolporterem. Moja drużyna nie podjęła walki. Zachowywaliśmy się jakbyśmy przyjechali tu na wycieczkę, a w piłce, kto nie walczy jest praktycznie bez szans. Zasłużenie tutaj przegraliśmy."