Pierwsze spotkanie najstarszych derbów w Polsce rozegrano 20 września 1908 r. "O godzinie 3½ rozpoczął się match. Dwie najlepsze drużyny zmierzyły się po raz pierwszy publicznie, a walka półtoragodzinna wykazała równość sił obu klubów" - informował dziennik "Czas". Z kolei "Nowiny" podały, że mecz połączony był z zawodami gimnastycznymi. "[...] ze względu jednak na mającą się odbyć procesyę, odpadł jeden punkt programu, mianowicie zapasy atletyczne" - pisał dziennik, który - najpewniej błędnie - uznał, że przeciwko Cracovii grał wówczas Wawel, a nie Wisła. Pierwsze derby Krakowa zakończyły się 1-1. Nikt wtedy jednak nie myślał, że historia spotkań między Cracovią a Wisłą sięgnie co najmniej 200 meczów*. Wydawało się, że bohaterem 50., jubileuszowego spotkania (12 czerwca 1932 r.) zostanie Józef Ciszewski, którego talent podczas gry na krakowskich Błoniach zauważył sam Józef Kałuża. Ciszewski wbił Wiśle dwie bramki w ciągu kilkudziesięciu sekund, ale rywalom - którzy grali wówczas bez trenera - udało się doprowadzić do 2-2 i takim wynikiem mecz się zakończył. "Tradycyjne spotkanie rywali krakowskich zakończyło się tym razem nieprzewidywanym wynikiem zarówno na podstawie horoskopów, które wysuwały białoczerwonych na faworyta" - pisał "Przegląd Sportowy". Bohaterem 100. derbów Krakowa (Cracovia występowała pod nazwą Ogniwo MPK Kraków, a Wisła - Gwardia Kraków) był bramkarz "Białej Gwiazdy" Jerzy Jurowicz. 20 maja 1951 r. na oczach 30 tys. widzów wyprawiał cuda. Bramki nie puścił, więc mecz zakończył się 0-0. Po tych derbach dziennikarze zwracali uwagę nie tylko na jakość sportową widowiska ("poziom meczu był zadowalający"), ale także na całą jego otoczkę. " [...] gra odbywała się w atmosferze bardzo sportowej, na co wpłynął uroczysty nastrój manifestacji pokojowej, która odbyła się przed meczem, oraz apel sędziego Andrzejaka. Możemy powiedzieć, że czasy, kiedy spotkanie krakowskich rywali rozżarzało do białości i widzów, i graczy, należą do przeszłości" - relacjonował "Dziennik Polski".