Piłkarskie historie potrafią zaskakiwać. 20 miesięcy temu Probierz i Hyballa walczyli jako trenerzy drużyn z dwóch różnych państw, a teraz zmierzą się jako szkoleniowcy zespołów z jednego miasta. Pierwszy raz rywalizowali w lipcu 2019 r., gdy Cracovia grała eliminacjach Ligi Europy z DAC Dunajska Streda prowadzoną przez Hyballę. To wtedy niemiecki szkoleniowiec porównał drużynę Probierza do zespołu koszykarzy. - Czy żywię o to urazę? To jest piłka nożna. Jedynie zastanawiam się, czy ja się nie przygotowuję do jakiejś walki MMA. Bo ja niczego złego z trenerem Hyballą nie zrobiłem, a traktuje się go jak wojownika, który ma ze mną wojnę toczyć. Trochę spokoju, nie szukajmy taniej sensacji. Powiedział co powiedział, miał to prawo zrobić - odpowiada Probierz. Z tamtej potyczki zwycięsko wyszedł Hyballa, bo DAC awansowało po dogrywce. W derbach szkoleniowiec Wisły będzie miał jednak dużo trudniejsze zadanie, bo akcje jego zespołu stoją niżej niż "Pasów". Czy w tym przypadku mogą mu się przydać informacje, które zebrał 20 miesięcy temu? - Trener Hyballa nie rozpozna tej Cracovii, bo tu już połowy z tamtych zawodników nie ma. Przypuszczam też, że trener nie zdaje sobie sprawy z atmosfery jaka tu może być, bo podejrzewam, że jeszcze nigdy nie grał w takich derbach. Nie będzie kibiców, ale derbowa otoczka ciągle jest - uważa Probierz. Wygląda jednak na to, że notatki i wideoanalizy z poprzedniego spotkania obu szkoleniowców Probierzowi też na niewiele się zdadzą. - Nasza "znajomość"? Whisky z trenerem Hyballą nie piłem. Nawet nie wiem, jakie pije. A może pije wino? To mogę mu wino Cracovii sprezentować - zażartował Probierz i dodał: - Nie róbmy z nas wrogów. Życzę mu powodzenia, przyjechał do obcego kraju i nie mam zamiaru wywoływać jakiejś wojny. Mecz Cracovia - Wisła w piątek o godz. 20.30, relacja w Interii. PJ