Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z derbowego meczu Cracovia - Wisła Kraków Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Cracovia - Wisła Kraków Imaz odkupił winy. We wszystkich poprzednich spotkaniach zdobył raptem jedną bramkę, choć okazji miał tyle, że w klasyfikacji strzelców powinien deptać po piętach Zdenkowi Ondraszkowi. Hiszpan marnował jednak sytuacje na potęgę, ale w derbach był do bólu skuteczny: najpierw potężnie huknął zza pola karnego, a następnie okazał się największych spryciarzem i tym samym został bohaterem połowy Krakowa! Za to w przerwie do szatni Maciej Gostomski schodził sam i jako ostatni. Nie spieszyło mu się, bo wiedział, że za chwilę wbiją w niego oczy wszyscy koledzy, gdyż to właśnie przez błędy swojego bramkarza Cracovia przegrywała 0-2. Najpierw Gostomski jakby w ogóle nie spodziewał się, że Imaz może zdecydować się na strzał. Piłkę prowadził Ondraszek i jakby od niechcenia oddał ją Hiszpanowi. Imaz też nie bardzo miał co z nią zrobić, więc huknął mocno i po ziemi, czym kompletnie zaskoczył Gostomskiego. Bramkarz Cracovii był źle ustawiony i zdołał jeszcze odbić piłkę, ale za słabo i wylądowała ona w siatce. Przy drugiej bramce Gostomski kompletnie się pogubił. Po dośrodkowaniu w jego polu bramkowym zrobiło się zamieszanie, bramkarz Cracovii minął się z piłką, interwencji nie ułatwił mu Michał Helik i do pustej bramki futbolówkę znów skierował Imaz. Co więcej, Wisła do przerwy mogła prowadzić nawet 3-0, ale Ondraszek z pięciu metrów uderzył nad poprzeczką. Cracovia w pierwszej części nie miała wiele do powiedzenia. Próbowała z dystansu, próbowała koronkowo, próbowała na siłę, ale za każdym razem efekt był taki sam - Mateusz Lis nawet nie musiał się brudzić. Bramkarz Wisły interweniował tylko raz - po strzale w środek bramki Janusza Gola. Po przerwie gospodarze chcieli pokazać Wiśle, że jeszcze nie odpuszczają i od razu wzięli się za ostrzał bramki Lisa. Uderzali po aucie, z rzutu rożnego i z akcji, ale za każdym razem górą był Lis. Bramkarz Wisły bronił dobrze, ale przede wszystkim szczęśliwie. W 68. minucie odbił na poprzeczkę piłkę po strzale Michala Siplaka, a za moment Damian Dąbrowski uderzał z 12 metrów, ale bardzo niecelnie. A jakby tego było mało, to w 76. minucie Siplak huknął z całej siły w spojenie słupka z poprzeczką. Gospodarze w drugiej części grali zdecydowanie lepiej i przeważali, ale nie potrafili zdobyć choćby kontaktowej bramki i tym samym to piłkarze Wisły przez najbliższe kilka miesięcy będą chodzili po Krakowie z podniesionymi głowami. Spotkanie miało zostać rozegrane przy pustych trybunach, ale w końcu na stadion zostały wpuszczone dzieci oraz młodzież do 16. roku życia. Widownia podzieliła się mniej więcej na pół i dopingowała oba zespoły. W drugiej części ktoś jednak wpadł na niezbyt przemyślany pomysł, by z głośników puścić... doping dla Cracovii, a raczej przyśpiewkę, która irytująco powtarzała się co 15 sekund i tym samym zagłuszała kulturalny doping dzieci. Dzięki wygranej Wisła wskoczyła na trzecie miejsce w tabeli i ma tylko punkt mniej od Legii i Lechii. Cracovia cały czas jest ostatnia. Cracovia - Wisła Kraków 0-2 (0-2) Bramki: Imaz (10., 33.). Żółte kartki: Gol, Rapa, Siplak - Arsenić. Cracovia: Gostomski - Rapa, Helik, Datković, Siplak - Zenjov (76. Strózik), Gol (56. Cabrera), Dimun, Wdowiak - Budziński (65. Dąbrowski) - Hernandez. Wisła: Lis - Arsenić, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak - Boguski, Basha, Imaz (86. Brożek), Kort (70. Halilović), Kosztal (77. Wojtkowski) - Ondraszek. Sędziował: Paweł Raczkowski. Widzów: 5123. Piotr Jawor Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!