Relacja na żywo z meczu derbowego Cracovia - Wisła Kraków Relacja na urządzenia mobilne z meczu Cracovia - Wisła Kraków Poprzedniego gola "Wasyl" strzelił 28 października 2006 roku, w barwach Lecha Poznań, pokonując bramkarza Górnika Zabrze. Trener "Pasów" Michał Probierz zaskoczył wszystkich zmianą w bramce, zastępując Grzegorza Sandomierskiego młokosem Adamem Wilkiem. - Długo się nad tym zastanawiałem i w końcu postawiłem na Adama - powiedział Probierz. Radosław Sobolewski zachował się jak strateg przed derbami. Na konferencję przyprowadził Patryka Małeckiego, sugerując, że to on znajdzie się w wyjściowym składzie. Tymczasem "Mały" został w rezerwie, lecz do pierwszego składu wskoczył Paweł Brożek. Wysoki pressing z obu stron i sporo górnych podań - tak wyglądał początek derbów. Jako pierwsza zagroziła Cracovia - strzał pod poprzeczkę Adama Dei przeniósł na róg bramkarz "Białej Gwiazdy". Odpowiedział szybko Jesus Imaz, który po prostopadłym podaniu Zorana Arsenicia uderzył z woleja, z 15 m. Trafił akurat tam, gdzie stał Adam Wilk, który odbił piłkę. W 28. min, po wrzutce Javiego Hernandeza, główkował z bliska Michał Helik, który nic sobie nie robił z faktu, że pilnuje go sam Arkadiusz Głowacki. Wiślaków uratowała przytomność Juliana Cuesty. Po pół godzinie "Pasy" uzyskały przewagę i kilka razy zamknęły rywala w polu karnym. Pod bramką Wisły było groźnie zwłaszcza po stałych fragmentach gry. W 35. min gospodarze domagali się rzutu karnego, po tym jak piłka, kopnięta przez Jakuba Wójcickiego, trafiła w rękę Jesusa Imaza. Po analizie VAR sędzia Krzysztof Jakubik uznał, że sytuacja nie kwalifikowała się do podyktowania rzutu karnego. Pewnie kierował się faktami, że piłka była uderzona z kilku metrów, Hiszpan nie miał intencji jej zagrania, ani szans na schowanie rąk, które nie powiększyły powierzchni jego tułowia. "Biała Gwiazda" wydostała się z opresji dzięki pomysłowo rozegranemu rzutowi rożnemu. Gdy cała drużyna Cracovii spodziewała się górnego dośrodkowania, Carlitos podał z niego dołem, do wbiegającego na pierwszy słupek Marcina Wasilewskiego, a ten zaatakował piłkę wślizgiem i upadając strzelił bramkę! Na nic zdała się akcja ratunkowa Piotra Malarczyka. "Wasyl" był szybszy i bardziej zdecydowany. Co ciekawe, za kadencji Kiko Ramireza rzuty rożne były piątą Achillesową wiślaków. Wiślacy w tym sezonie mieli aż 106 kornerów i zdobyli po nich tylko jednego gola. W derbach, pod batutą Radosława Sobolewskiego już drugi rzut rożny zamienili na gola! Okazało się, że dwa treningi plus solidna odprawa taktyczna wystarczą do zaskoczenia przeciwnika. Wisła szybko poprawiła wynik na 0-2. Jesus Imaz odebrał piłkę w środku pola, dosyć przypadkowo podał do Pawła Brożka i popędził w kierunku bramki. "Brozio" zrewanżował się całkiem zamierzonym podaniem, po którym Imaz zachował się pod bramką jak profesor. Wykorzystał fakt, że bramkarz koncentruje się na pilnowaniu bliższego rogu i skierował piłkę lewą nogą obok Wilka. Po tym strzale zapanowała euforia w sektorze 700 kibiców Wisły, a kilkanaście tysięcy fanów "Pasów" podzieliło się na dwie grupy. Jedni zamarli w ciszy, a drudzy psioczyli, przeklinali na czym świat stoi. Po szybkiej odprawie w szatni, Cracovia wyszła na drugą połowę kilka minut wcześniej niż Wisła. Jej szeregi wzmocnił Mateusz Szczepaniak, który zastąpił Wójcickiego. Widać było, że "Pasy" pałały chęcią podreperowania bilansu bramkowego w tym meczu. Wisła, jeśli nie przekreśliła, to poważnie skomplikowała te zamiary jeszcze przed upływem minuty drugiej części gry! Carlitos zaczarował na środku i prostopadle podał do Imaza, ten zagrał do Brożka, który uwikłał się w pojedynek przed bramką, upadł, ale najważniejsze było to, że dołożył nogę, gdy piłkę wybijał Michał Helik. W ten sposób futbolówka wróciła do Imaza, a ten przyłożył prawą nogą w prawy róg i "Biała Gwiazda" prowadziła 3-0! W 52. min, po kontrze z Brożkiem, Imaz mógł podwyższyć na 4-0, lecz Wilk obronił jego strzał między nogi. Później futbol przegrał z grupą szaleńców z sektora Cracovii, którzy przy użyciu wyrzutni ostrzelali pirotechniką kibiców gości. Wyglądało to groźnie i przerwało mecz na 20 minut. Nie strzelali dla zabawy, tylko by zrobić komuś krzywdę. Nikt nie reagował przez pięć minut, płonące na murawie race próbowali gasić strażacy, lecz szybko salwowali się ucieczką, widząc salwy nad swoją głową. Dopiero pojawienie się policji, która powiększyła sektor buforowy, uspokoiło sytuację. Delegat PZPN-u zagroził walkowerem, jeśli kolejne race wylądują na murawie. Przerwa nie wybiła Wisły z rytmu. Ekipa Radosława Sobolewskiego grała koncertowo, a bluzgi lecące z trybun jeszcze bardziej ją nakręcały. Carlitos wywalczył rzut wolny tuż za linią pola karnego, a później zamienił go pięknym strzałem w okienko! Gol-marzenie! Szybko kolejne bramki mogli dorzucić Wasilewski i Arsenić, ale Wilk był czujny. Cracovia starała się zdobyć choćby kontaktowe trafienie i udało się w końcówce, gdy po podaniu z rzutu wolnego Szymona Drewniaka zagłówkował do siatki Michał Helik. Na więcej defensywa złożona z "Wasyla", Arkadiusza Głowackiego i pewnie interweniującego Cuesty nie pozwoliła, gdyż była jak skała. Tak ustawiona, zmotywowana i biegająca Wisła była poza zasięgiem "Pasów". Ekipie Michała Probierza brakowało jakości. 20. kolejka Ekstraklasy: Cracovia - Wisła Kraków 1-4 (0-2) Bramki: 0-1 Wasilewski (42. Z podania Carlitosa), 0-2 Imaz (45. Z podania Brożka), 0-3 Imaz (46. Asysta Brożka), 0-4 Carlitos (67. Z wolnego po faulu na nim samym), 1-4 Helik (89. głową z podania Drewniaka). Sędziował Krzysztof Jakubik z Siedlec. Żółte kartki: Fink (70.), Malarczyk (71.) oraz Llonch (33.), Arsenić, Perez (88.) Widzów: 14000. Z Krakowa Michał Białoński, Paweł Pieprzyca Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!