Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Cracovia - Śląsk Wrocław! Relację można było również śledzić na urządzeniach mobilnych Cracovia była pierwszym zespołem z grupy spadkowej, który zapewnił sobie utrzymanie. Dziś dołączył do niej Śląsk, któremu wystarczyło nie przegrać meczu, by świętować pozostanie w lidze na kolejny sezon. Trybuny na stadionie przy ulicy Józefa Kałuży, mimo ładnej pogody, świeciły pustkami. Frekwencję starał się podnieść Michał Probierz, który sam zasiadł na jednej z trybun, by z jej wysokości obserwować przebieg spotkania, mimo że zawieszenie już go nie obowiązywało. W trakcie meczu szkoleniowiec "Pasów" wrócił na ławkę rezerwowych. To jego podopieczni byli bliscy otworzenia wyniku spotkania. Po rzucie rożnym "główkował" Miroslav Czovilo, ale Jakub Słowik piękną paradą odbił piłkę, lecącą w okienko bramki. Chwilę później rzut rożny miał Śląsk, który zamienił się na rzut karny. Michał Helik zaatakował łokciem Igorsa Tarasovsa, a z wykonaniem "jedenastki" nie miał problemu Marcin Robak. Adam Wilk wyczuł jego intencje, ale to nie powstrzymało snajpera Śląska przed strzeleniem 101. ligowego gola. Goście prowadzili i ten wynik zapewniał im utrzymanie. Tuż przed przerwą w ich szeregi wkradło się jednak rozluźnienie, co skrzętnie wykorzystała Cracovia, w dwie minuty zmieniając oblicze meczu. Najpierw znów w rolach głównych wystąpili Tarasovs z Helikiem. Pierwszy złamał linię spalonego, dzięki czemu obrońca "Pasów" mógł z metra dobić do bramki strzał Niko Datkovicia, który wcześniej odbił się od poprzeczki. W następnej akcji solowy rajd przeprowadził Kamil Pestka, po którym piłka spadła pod nogi Krzysztofa Piątka. Tarasovs nie zdążył doskoczyć do napastnika "Pasów" i ten sprytnym uderzeniem zdobył swoją 20. bramkę w tym sezonie. Goście odpowiedzieli tuż po przerwie. Zgodnie z nową modą obowiązującą w Ekstraklasie Mateusz Cholewiak wrzucił piłkę z autu prosto w pole karne, tam przedłużył ją Tarasovs, a Piotr Celeban głową wpakował futbolówkę do bramki. Czwarty gol w tym meczu, każdym z nich z udziałem Tarasovsa. Świetne wejście na boisko mógł zanotować Sebastian Strózik, który w 57. minucie zmienił na boisku Sergieja Zenjova. Po jego akcji w doskonałej sytuacji był Deniss Rakels, ale fatalnie przestrzelił z 11. metrów. To co nie udało się Rakelsowi, powiodło się Milanowi Dimunowi kilka minut później. Pomocnik Cracovii przyjął piłkę przed polem karnym, po czym przepięknie huknął w samo okienko bramki. Cudowny gol 21-letniego Słowaka, dzięki któremu Cracovia wyszła na prowadzenie 3-2. Szalony mecz nie zwalniał tempa i wkrótce Śląsk wyrównał stan meczu. Świetnie Pestkę minął Jakub Kosecki i zagrał wzdłuż bramki do Arkadiusza Piecha. Ten z kilku metrów nie miał problemu z trafieniem do pustej bramki. 3-3! Dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry doskonałą okazję do strzelenia gola miał Rakels, po ogromnym zamieszaniu w polu karnym. Tuż przed linią bramkową piłkę odbił jednak Dragoljub Srnić. Wyniki 3-3 zapewnił Śląskowi utrzymanie w lidze. Wojciech Górski Cracovia - Śląsk Wrocław 3-3 (2-1) Bramki: 0-1 Robak (28. - z rzutu karnego), 1-1 Helik (40.), 2-1 Piątek (42.), 2-2 Celeban (48.), 3-2 Dimun (66.), 3-3 Piech (72.) Żółta kartka - Cracovia: Michał Helik. Śląsk Wrocław: Augusto, Dragoliub Srnic. Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 2 159. Cracovia: Adam Wilk - Matic Fink, Michał Helik, Niko Datkovic, Kamil Pestka (75. Michal Siplak) - Milan Dimun, Miroslav Covilo - Sergei Zenjov (57. Sebastian Strózik), Javi Hernandez (73. Nicolai Brock-Madsen), Deniss Rakels - Krzysztof Piątek. Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Kamil Dankowski (56. Mateusz Lewandowski), Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Mateusz Cholewiak - Augusto, Maciej Pałaszewski (56. Dragoljub Srnic) - Jakub Kosecki, Michał Chrapek (69. Arkadiusz Piech), Robert Pich - Marcin Robak. Po meczu powiedzieli: Tadeusz Pawłowski (trener Śląska Wrocław): - Obydwa zespoły stworzyły bardzo dobre widowisko. My zagraliśmy dobre trzydzieści minut, mieliśmy sytuacje bramkowe. Potem moich piłkarzy trochę "przytkało", stracili koncept gry i Cracovia w trzy minuty strzeliła trzy gole. - W drugiej połowie to już była gra cios za cios. Dobrze, że w takim spotkaniu, w którym ani Cracovii, ani nam nic już nie groziło, dominował ofensywny futbol. Myślę, że była to dobra reklama Ekstraklasy. Michał Probierz (trener Cracovii ): - Celowo zmieniliśmy zestawienie defensywy, żeby sprawdzić Niko Datkovica, Matica Finka i Kamila Pestkę z wymagającym rywalem. Na początku mieliśmy problemy z utrzymywaniem linii, rozgrywaniem piłki, ale dość szybko udało nam się poukładać grę. Wydawało się, że mamy ten mecz pod totalną kontrolą. Błąd taktyczny sprawił jednak, że straciliśmy drugiego gola. Potem była piękna bramka Milana Dimuna, mieliśmy kolejne okazje, aby zamknąć ten mecz. Martwi trochę skuteczność. Potrzebujemy zbyt dużo okazji, aby strzelać gole. Takie sytuacje, które mieliśmy w drugiej połowie, musimy wykorzystywać. - Myślę, że mecz mógł się podobać, a kibice którzy oglądali to spotkanie nie żałują. Ważne, że utrzymaliśmy sześć punktów przewagi nad Śląskiem. Teraz praktycznie jedno zwycięstwo zapewni nam dziewiąte miejsce. Wyniki, terminarz i tabela grupy spadkowej Ekstraklasy Wyniki, terminarz i tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy