Kliknij, aby dołączyć do zapisu relacji na żywo z meczu Cracovia - Śląsk Tutaj znajdziesz zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne - W najbliższych pięciu meczach interesowałoby mnie 15 punktów - mówił przed spotkaniem Michał Probierz. Jeśli jednak jego drużyna do końca roku będzie grała tak jak ze Śląskiem, to mogą czekać ją bardzo smutne święta. "Pasom" udało się uratować punkt, choć przez 80 minut krakowianie grali tak, że bolały oczy. Skrót telewizyjny z pierwszych 44 minut powinien być wyjątkowo krótki, bo znalazłaby się w nim tylko jedna akcja - uderzenie Michała Chrapka, który obronił Michał Peszkovicz. Później niecelnym strzałem próbował odpowiedzieć Mateusz Wdowiak, a następnie w bramkę nie trafili jeszcze Robert Pich, Igor Tarasovs oraz Arkadiusz Piech. Gdy wydawało się, że dla dobra zarówno piłkarzy, jak i kibiców sędzia powinien skończyć pierwszą połowę, na boisku w końcu zaczęło się coś dziać. Najpierw Dorde Czotra huknął zza pola karnego w poprzeczkę, a kilkadziesiąt sekund później Śląsk w końcu przeprowadził składną akcję. Łukasz Broź dośrodkował ze skrzydła, piłka minęła całą obronę Cracovii, a akcję zamykał Robert Pich, który strzałem głową bez problemu zmieścił piłkę w siatce. "Obudźcie się" - krzyczeli kibice do piłkarzy Cracovii wychodzących na drugą połowę. Gdyby jednak nawet każdemu z zawodników przyłożono do ucha megafon i wykrzyczano to hasło, to chyba niewiele by to zmieniło. Choć w ostatnich spotkaniach Cracovia rzeczywiście zaczęła grać trochę lepiej, to ze Śląskiem spisywała się fatalnie. W 70. minucie mogło być 0-2. Gospodarze stracili piłkę w środkowej strefie, przejął ją Marcin Robak i popędził na bramkę Cracovii, następnie zagrał do Mateusza Cholewiaka, ale ten przegrał pojedynek sam na sam z Peszkoviciem. Za moment gospodarze znów mieli szczęście, bo w ostatniej chwili został zablokowany strzał Marcina Robaka. W 81. minucie Cracovia oddała pierwszy (!) celny strzał. W dobrej sytuacji znalazł się Sebastian Strózik, ale piłkę odbił Jakub Wrąbel. Za moment bramkarz Śląska nie miał jednak szans, gdy Javi Hernandez uderzył z rzutu wolnego w poprzeczkę, a następnie piłkę głową do pustej bramki skierował Niko Datković. Spotkanie odbywało się przy festiwalu bluzgów, od których więdły uszy. W pewnym momencie było zdecydowanie więcej wyzwisk w stronę prezesa Janusza Filipiaka i wiceprezesa Jakuba Tabisza niż wsparcia dla zawodników. Piłkarzom zresztą też się obrywało, choć mniej niż trenerowi Michałowi Probierzowi, który również nasłuchał się inwektyw. Po 16 spotkaniach Cracovia ma 15 punktów, Śląsk zgromadził 17. Cracovia - Śląsk Wrocław 1-1 (0-1) Bramki: Datković (82. dobitka strzału Hernandeza) - Pich (45. podanie Brozia). Żółte kartki: Dytiatiew - Augusto, Cotra, Robak, Radecki. Cracovia: Peszkovicz - Rapa, Dytiatjew, Datković, Siplak - Zenjov (69. Piszczek), Dimun (46. Strózik), Dąbrowski, Gol, Wdowiak (73. Vinicius) - Hernandez; Śląsk: Wrąbel - Broź, Celeban, Golla, Cotra - Pich, Tarasovs, Chrapek (50. Augusto), Gąska (82. Radecki) - Piech (68. Cholewiak), Robak. Sędziował: Jarosław Przybył z Kluczborka. Widzów: 4623. Z Krakowa Piotr Jawor Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!