- W polu mieliśmy dużo udanych akcji, a także przechwytów i odbiorów. Nie zostało nam to jednak nagrodzone 3 punktami. Należało postawić pieczątkę i nie byłoby nerwowości. Ale OK, skończyło się 1-1 i pracujemy dalej - analizował na gorąco Pawłowski. Śląsk przeważał przez 80 minut i mógł prowadzić co najmniej 3-0. Wrocławianie byli jednak nieskuteczni, a pod koniec zostali skarceni. - Straciliśmy dwa punkty, bo w pierwszej połowie byliśmy zdecydowanie lepsi, a w drugiej mieliśmy sytuacje bramkowe, które trzeba było wykorzystać i podwyższyć wynik - kręcił głową Pawłowski. Zawodnikiem, który mógł już wcześniej zamknąć mecz był Mateusz Cholewiak, który został wprowadzony w drugiej połowie. - To bardzo szybki zawodnik, wszedł w odpowiednim momencie i powinien co najmniej jedną bramkę strzelić - przyznał szkoleniowiec. - Powinniśmy podwyższyć wynik. Podobnie było w meczu z Wisłą Kraków, gdzie mieliśmy jeszcze więcej sytuacji... Bardzo bolą te stracone punkty i takich nam właśnie brakuje - dodał szkoleniowiec Śląska. PJ