26-letniemu Budzińskiemu po tym sezonie kończy się kontrakt z Cracovią. Piłkarz na razie nie przedłużył umowy, ponieważ trwają przepychanki pomiędzy klubem a menedżerem zawodnika, którym jest Bartłomiej Bolek. Chodzi o pieniądze, czyli kwotę dla menedżera (około 300 tysięcy złotych), którą prof. Janusz Filipiak, prezes MKS Cracovia SSA, uważa zbyt wygórowaną. Na razie też nie ustalono nowych warunków z samym zawodnikiem. - Nie jest to budująca sprawa i nic dobrego nie przynosi. Powinna być załatwiona zdecydowanie wcześniej, natomiast w życiu nie zawsze jest tak, jak chcemy. To jest ciężka sprawa dla nas, dla mnie jako trenera, dla władz klubu, który chciałby mieć sytuację rozwiązaną, ale przede wszystkim ciężka dla samego Marcina, bo on też się z tym problemem boryka. To jest taki węzeł gordyjski, trzeba go w jakiś sposób rozwiązać - powiedział Zieliński na czwartkowej konferencji prasowej. - Ja chciałbym mieć Marcina w przyszłym sezonie, ale najpierw muszą się dogadać obie strony poza mną. On jest twardym chłopakiem, ale po nim też widać, że to w nim siedzi. Znam go na tyle, że już pewne rzeczy dostrzegam - dodał.Cracovia w poprzedniej kolejce przegrała 0-3 z Górnikiem Łęczna, komplikując sobie sytuację.- Dopiero jutro okaże się, czy otrząsnęliśmy się po wyjeździe do Lublina. To było trochę traumatyczne spotkanie, przynajmniej dla mnie - mówił Zieliński, który na konferencji po tamtym pojedynku skrytykował swój zespół. - Nie padły ostre słowa w kierunku indywidualnych piłkarzy, ale w kierunku całej drużyny. W takiej sytuacji i przy takiej wadze meczu takie podejście to był po prostu sabotaż i z tego się nie wycofuję. Natomiast mecz z Ruchem to będzie inny mecz - powiedział trener Cracovii. W piątek "Pasy" zagrają z Ruchem, który jest na ostatnim miejscu w tabeli i traci cztery punkty do najbliższego rywala. - W tym momencie każdy mecz jest dla nas najważniejszy. Nie udało się zapunktować we wtorek, ale będziemy grali do samego końca. Mecz z Ruchem jest kluczowy - stwierdził Zieliński. - Zdajemy sobie sprawę z rangi spotkania z Ruchem. Chcemy je wygrać. Ruch jest w bardzo ciężkiej sytuacji. Dla nich jest to mecz ostatniej szansy, będzie to więc zespół zdeterminowany, musimy się z tym liczyć, ale my również. Po takim meczu, jak w Lublinie, nie możemy sobie pozwolić na żadne inne rozwiązanie - dodał. "Niebiescy" muszą zacząć punktować, jeśli jeszcze marzą o utrzymaniu. - Pracowałem w Ruchu, część tych chłopaków znam, sądzę, że duch walki o utrzymanie w tym zespole jeszcze nie zginął. Idzie im bardzo ciężko, ale to jest zespół, który potrafi grać w piłkę. Nie można ich zlekceważyć, uważać, że o nic już nie grają, bo walczą o życie jak i my - mówił Zieliński. Szkoleniowiec "Pasów" ma pewne problemy kadrowe przed piątkiem. - Miro Czovilo już trenuje indywidualnie, ale on nie jest jeszcze przewidziany do gry. Deleu wciąż narzeka na przywodziciela i on też nie nie zagra. Do tego Kuba Czunta i Hubert Adamczyk, którzy też trenują indywidualnie, a zrobimy wszystko, by postawić na nogi Huberta Wołąkiewicza. W tym przypadku chodzi o lekki stan zapalny ścięgna Achillesa - stwierdził Zieliński, który będzie mógł skorzystać z usług ostatnio kontuzjowanego Jakuba Wójcickiego. Cracovia w tym sezonie z pewnością nie gra tak, jak w poprzednim, kiedy zajęła czwarte miejsce i zakwalifikowała się do el. Ligi Europejskiej. - Zdaję sobie sprawę, że jesteśmy nieregularni w tym sezonie i to jest jeden z problemów, z którymi się borykamy. To pokazuje, dlaczego jesteśmy w takim, a nie innym, miejscu. Gdybyśmy grali równo, konsekwentnie, to byłoby zupełnie inaczej. Dlatego te dwie twarze Cracovii są denerwujące i na razie nie udało nam się temu zaradzić. Wierzę, że trzy ostatnie mecze pokażą tę lepszą twarz - stwierdził trener "Pasów". Pawo Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy spadkowej