Młodzi zawodnicy Cracovii do niedawna należeli do najlepszych w Polsce, a dziś znajdują się w strefie spadkowej Centralnej Ligi Juniorów. Niżej od nich jest tylko Escola Varsovia Warszawa, Gwarek Zabrze i Hutnik Kraków. - Jesteśmy rozczarowani juniorami, bo nie tak sobie to wyobrażaliśmy. Nie planowaliśmy też, że w trakcie rundy będziemy musieli zrobić jakieś ruchy trenerskie [Kordiana Wójsa zastąpił Jakub Dziółka]. Ostatnie trzy mecze pokazały, że może to wyglądać lepiej, ale liczyliśmy, iż wielu tych zawodników szybciej dojdzie do pierwszego zespołu. Czasami trwa to jednak trochę dłużej. Teraz ważne, żebyśmy w CLJ się utrzymali - podkreśla szkoleniowiec. Dlatego przy Kałuży częściej ostatnio słychać o przedłużaniu kontraktów ze starszymi zawodnikami niż o znajdywaniu piłkarskich perełek. Tylko w ostatnim czasie nowe umowy podpisali 37-letni Michał Peszkovicz, 34-letni Janusz Gol i 29-letni Cornel Rapa. Co prawda Probierz kilku juniorów zaprosił na piątkowy trening pierwszego zespołu, ale nie miał po nim optymistycznych wniosków. - Często dyskutujemy o tym, że trenerzy nie lubią młodych zawodników, że są oni niedoceniani. A czasem na treningu lepiej schować te wszystkie paliki, a nauczyć tych chłopców najprostszych rzeczy, czyli przyjąć i podać - podkreśla Probierz. - Wielu trenerów przyjeżdża do nas na staż i pyta, czemu robimy takie proste rzeczy, ale to właśnie w prostocie jest siła. Bo jak ktoś nie potrafi dośrodkować w punkt, to trudno, żeby grał. Zastanawiam się, ile czasu trzeba poświęcić tym chłopakom, ale problem polega chyba na tym, że w grupach młodzieżowych nie ma byłych piłkarzy, którzy powinni im pokazywać jak zagrać, uderzyć, czy dośrodkować - dodaje szkoleniowiec. W Cracovii małym pocieszeniem może być postawa drużyny rezerw, która zajmuje drugie miejsce w czwartej lidze. Tam również grają młodsi zawodnicy, którym za cel postawiono awans. - Mają bardzo duże szanse, ale jesienią terminarz układał się tak, że często nie mogliśmy wzmacniać rezerw zawodnikami z pierwszego zespołu. Na pewno musimy ściągnąć jednego czy dwóch doświadczonych zawodników, bo naszym celem jest awans - zaznacza Probierz. Piotr Jawor