Na wcześniejsze urlopy wysłani zostali: rezerwowy bramkarz Krystian Stępniowski, prawy obrońca Matic Finik, pomocnicy Szymon Drewniak i Adam Deja oraz skrzydłowy Deniss Rakels. Stępniowskiemu kontrakt kończy się 30 czerwca, a Finikowi i Rakelsowi wypożyczenie, więc w ich przypadku rozstania będą bezproblemowe. Z kolei Drewniak oraz Deja mają z "Pasami" ważne kontrakty i klub będzie chciał na ich transferach coś zarobić. "Każdego z tych piłkarzy o swojej decyzji poinformowałem osobiście. Myślę, że to uczciwe z naszej strony, bo mają więcej czasu na znalezienie sobie nowych klubów" - wyjaśnił Probierz. Pewnym zaskoczeniem jest obecność na tej liście Drewniaka i Rakelsa. Ten pierwszy jesienią był podstawowym zawodnikiem ekipy. Z kolei Rakels, który trafił do Cracovii w zimowym oknie transferowym też zazwyczaj zaczynał mecze w wyjściowej jedenastce. "Od Rakelsa wymagaliśmy więcej, miał być motorem napędowym zespołu. Jeśli chodzi o Drewniaka, gdy był podstawowym zawodnikiem, to zachowywał się profesjonalnie, a gdy stracił miejsce w składzie już tak nie było" - uzasadnił trener Cracovii. Jak zapowiedział, meczem z Sandecją rozpoczyna przygotowania do nowego sezonu, ale to nie znaczy, że "Pasy" ulgowo potraktują spotkanie w Mielcu. Drużyna ma walczyć o dziewiąte miejsce na koniec rozgrywek. Szkoleniowiec Cracovii nie ukrywa, że był bardzo rozczarowany postawą zespołu w ostatnim meczu z Arką w Gdyni przegranym 0-2. "Nie może być tak, że w kolejnym spotkaniu tracimy bramkę w głupi sposób. Nie pozwolimy już, by takie sytuacje się powtarzały" - zaznaczył Probierz, który nadal zamierza stawiać w bramce 20-letniego Adama Wilka. "W spotkaniu z Arką popełnił błędy przy pierwszym i drugim golu, ale musi się zmierzyć ze stresem. Musimy też zacząć zdobywać bramki po podaniach od skrzydłowych" - dodał Probierz. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 15.30.