Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Cracovia - Pogoń Szczecin! Relację można było również śledzić na urządzeniach mobilnych Po spotkaniu świętowanie w szatni "Pasów" mogło być wyjątkowe. Nie dość, że krakowianie pokonali lidera Ekstraklasy, to jeszcze zrobili to bardzo pewnie, choć w ich składzie brakowało aż czterech podstawowych zawodników. Za to Pogoń przegrała trzecie spotkanie w tym sezonie, a ta porażka może być tym bardziej bolesna, że po niej piłkarze Kosty Runjaicia mogą stracić prowadzenie w tabeli. Cracovia od początku meczu dała jednak jasno do zrozumienia, że remis z liderem jej nie interesuje. Trener Michał Probierz zagrał ofensywnie i na skrzydło przesunął swojego najlepszego strzelca - Rafaela Lopesa, a do ataku posłał Filipa Piszczka. Wydawało się, że ten plan może wypalić, bo Lopes szybko znalazł się w dogodnej sytuacji, a Piszczkowi niewiele brakowało, by stanąć oko w oko z Dante Stipicą. Tyle że to, co miło się zaczęło, z czasem zaczynało coraz bardziej męczyć. W Cracovii najbardziej irytujące były dośrodkowania: Michał Siplak w dogodnej sytuacji posłał piłkę prosto w ręce bramkarza, a Tomasz Vestenicky z rzutu wolnego kopnął tak, że pewnie wolałby cofnąć czas i do tej piłki w ogóle nie podchodzić. W Pogoni największe zagrożenie stwarzał Srdan Spiridonović. Jego pierwsze uderzenie zostało jednak zablokowane, a przy drugiej okazji był o centymetry od zdobycia gola, ale z ostrego kąta uderzona przez niego piłka trafiła w słupek. W drugiej połowie szybko okazało się, że dobre dośrodkowanie jest na wagę złota. Dogranie Lopesa może nie było idealne, ale piłkę przedłużył Filip Piszczek, odbiła się ona jeszcze od jednego z obrońców Pogoni i wylądowała na głowie Cornela Rapy. Rumun uderzył na tyle precyzyjnie, że Stipica nie miał szans, a Rapa pobiegł świętować swoją trzecią bramkę w sezonie wraz z trenerem Probierzem. Niespełna kwadrans później spotkanie było już niemal rozstrzygnięte. Piłkarze lidera fatalnie wyprowadzili piłkę spod swojej bramki, za to pięknie na jeden kontakt rozegrali ją Lopes oraz Piszczek, a całą akcję Portugalczyk wykończył bardzo ładnym uderzeniem. Za moment sytuacja Pogoni z fatalnej zamieniła się w beznadziejną, bo drugą żółtą kartkę otrzymał Jakub Bartkowski i szczecinianie nie dość, że przegrywali dwoma golami, to jeszcze kończyli spotkanie w dziesięciu. Mimo to Spiridonović zdołał jeszcze zagrozić bramce gospodarzy, ale jego strzał minimalnie minął słupek. Na więcej Pogoń nie było już jednak stać. Dzięki wygranej "Pasy" są wiceliderem i do Pogoni tracą tylko punkt. Cracovia - Pogoń Szczecin 2-0 (0-0) Bramki: 1-0 Rapa (59. podanie Piszczka), 2-0 Lopes (71. podanie Piszczka). Żółte kartki: Gol, Piszczek - Buksa. Czerwona kartka: Bartkowski (74. za drugą żółtą) Cracovia: Pesković - Rapa, Helik, Jablonsky, Siplak - Vestenicky (68. Diego), van Amersfoort (90. Supryn), Gol, Lusiusz, Guimaraes Lopes (87. Strózik) - Piszczek. Pogoń: Stipica - Dąbrowski, Matynia, Zech, Triantafyllopoulos, Bartkowski, Hostikka (63. Listkowski), Kowalczyk, Kozulj - Buksa (76. Stec), Spiridonović. Widzów: 8764 Z Krakowa Piotr Jawor, Michał Białoński Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy