- Mecze z Pogonią nie są dla mnie jakieś szczególne, ale inne. "Szczególne" w tym przypadku, to byłoby za duże słowo - podkreśla Rapa. Szczecin opuszczał bez uśmiechu Nie ma co jednak ukrywać, że w lipcu 2018 r. opuszczał Szczecin bez uśmiechu na ustach. U trenera Kosty Runjaicia nie miał wysokich notowań i grał głównie dlatego, że kontuzję leczył David Niepsuj. Oprócz tego Rapa musiał też łatać dziury na środku obrony, co nie do końca mu pasowało.Dlatego sam zdecydował, że chce odejść, a gdy pojawiała się oferta z Cracovii, Pogoń nie robiła mu problemów. Choć kto wie, jak zachowałby się zespół ze Szczecina, gdy wiedział, że Rapa w meczach przeciwko "Portowcom" będzie tak skuteczny. 50 proc. na Pogoni Do tej pory Rumun dla Cracovii zdobył cztery bramki, z czego połowę wbił właśnie Pogoni. W poprzednim sezonie uratował "Pasom" remis w Szczecinie, a w piątek strzelił gola na 1-0.- Nie jest tak, że przed każdym meczem myślę o zdobyciu bramki, ale jeśli nadarza się taka okazja, to trzeba spróbować z niej skorzystać. Zresztą nie ważne kto strzela, najważniejsza jest dobra gra całego zespołu i solidne wykonywanie swojej pracy. A tym razem ja znalazłem się w idealnym miejscu w idealnym czasie i wpadło - opisywał swój strzał głową Rapa. Wygrana Cracovii nie przyszła jednak łatwo. W pierwszej połowie krakowianie męczyli się z przeciwnikiem, a przy okazji męczyli się też kibice, bo spotkanie nie stało na wysokim poziomie. Po przerwie "Pasy" zagrały jednak lepiej i zasłużenie wygrały. - W przerwie dyskutowaliśmy w szatni i druga połowa była znacznie lepsza. Byliśmy bardzo zmotywowani, ale też cierpliwi i w końcu zdobyliśmy bramki. Dziś jesteśmy bardzo szczęśliwi, ale patrzymy już tylko do przodu. Idziemy spokojnie, krok po kroku - podkreśla Rapa. Depczą po piętach 29-letni obrońca miał także dodatkowy powód do radości, bo Cracovia po raz czwarty w tym sezonie nie straciła bramki i to grając mocno zmienioną defensywą, bo z powodu kontuzji nie mogli wystąpić Niko Datković i Aleksij Dytiatjew. - Przez cały tydzień bardzo dużo rozmawialiśmy o zachowaniu czystego konta, bo było to dla nas bardzo ważne. I nie tylko dla obrońców, ale dla całej drużyny. Najważniejsze jednak, że zgarnęliśmy trzy punkty. Dzięki temu trzymamy się blisko zespołów, które walczą o pierwsze miejsce - podkreśla Rapa. Po wygranej z Pogonią, Cracovia jest wiceliderem i do "Portowców" traci punkt. Piotr Jawor