Zobacz relację na żywo z meczu Cracovia - Pogoń Szczecin! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych Kibice gospodarzy mieli nadzieję, że to ich as będzie błyszczał. W końcu Krzysztof Piątek mógł mieć ochotę udowodnić Adamowi Nawałce, że za szybko skreślił jego szansę na wyjazd na mistrzostwa świata. Napastnik Cracovii w sobotę jednak seryjnie marnował okazje, za to do bólu skuteczny był Frączczak. Z taką formą kapitan Pogoni pewnie wolałby zagrać jeszcze parę spotkań niż nawet jechać na wakacje. A wydawało się, że mecz świetnie otworzyli gospodarze. Hernandez dośrodkował z rzutu rożnego, a piłkę do bramki skierował Michał Helik. Sędzia Mariusz Złotek uznał jednak, że obrońca Cracovii faulował Davida Niepsuja. Helik miał jednak zupełnie inne zdanie. - Byłem w szoku, że arbiter nie uznał nam tej bramki. Tam nie było żadnego faulu - zarzekał się strzelec nieuznanego gola. Za to Pogoń miała prosty, ale bardzo skuteczny sposób na strzelenie bramki. Nawet, gdy wydawało się, że lepiej byłoby rozegrać akcję, to zawodnicy ze Szczecina decydowali się na uderzenie z dystansu. Tak zrobił w 9. minucie Kamil Drygas i było 1-0, a niespełna kwadrans później na podobny strzał zdecydował się Adam Frączczak, ale tym razem nie precyzja strzału była decydująca, ale złe ustawienie i za późna interwencja Adam Wilka. Było 0-2 i sytuacja gospodarzy zrobiła się nie do pozazdroszczenia. Szczególnie, że bardzo zawodził Piątek. Gdyby napastnik Cracovii wykorzystywał sytuacje z zimną krwią tak jak przez większość sezonu, to w pięć minut mógłby dać drużynie Michała Probierza... prowadzenie. Najpierw Piątek nie potrafił wykorzystać błędu bramkarza Pogoni Jakuba Bursztyna, następnie nie trafił w bramkę w sytuacji sam na sam, a później wślizgiem nie wepchnął piłki do siatki z pięciu metrów. Trzy sytuacje i trzy fatalne pudła. Jeśli selekcjoner Nawałka poszukiwał argumentów za tym, że słusznie skreślił Piątka w walce o wyjazd na mistrzostwa świata, to w pięć minut właśnie je znalazł. Mimo tych niepowodzeń Piątek długo nie zastanawiał się, gdy w ostatniej akcji przed przerwą Frączczak sfaulował Hernandeza i sędzia podyktował rzut karny. Napastnik Cracovii od razu wziął piłkę w ręce i za moment cieszył z 21. trafienia w Ekstraklasie w tym sezonie. Mogło się wydawać, że tym sposobem krakowianie wracają do gry. Gracze Pogoni w szatni mieli o czym myśleć, za to piłkarze Probierza udowodnili, że w tym spotkaniu nie odstają. Tyle że goście mieli w składzie Frączczaka. Pomocnik Pogoni otrzymał podanie od Adama Buksy, spokojnie przyjął piłkę w polu karnym i huknął z całych sił nie do obrony. Piłka jeszcze odbiła się od słupka i po raz trzeci znalazła się w bramce Wilka. Po tej bramce zaczęło się widowisko, jakiego można było spodziewać się w ostatnim meczu sezonu, rozgrywanym między zespołami, które już o nic grają. Cracovia próbowała jeszcze zaatakować, za to Pogoń kontrowała. Szczecinianie potrafili jednak jednym beznadziejnym podaniem zepsuć kontrę trzech na dwóch, a jeszcze weselej na trybunach zrobiło się, gdy wyszli dwóch na jednego, ale całą akcję bardzo niecelnym strzałem zakończył Adrian Benedyczak. Nie mylił się za to Frączczak, który w 78. minucie znów przymierzył bardzo precyzyjnie zza pola karnego i tym samym skompletował hattricka. Cracovia zakończyła sezon na 9. pozycji, a Pogoń na 11. Cracovia - Pogoń Szczecin 1-4 (1-2) Bramki: Piątek (45. z rzutu karnego) - Drygas (9. po podaniu Frączczaka), Frączczak (21. po podaniu Drygasa, 60. podanie Buksy, 78. podanie Drygasa). Żółte kartki: Helik, Dytiatjew - Hołota, Matynia, Niepsuj, Walukiewicz. Cracovia: Wilk - Datković, Helik, Dytiatjew, Kamil Pestka (62. Siplak) - Wdowiak, Dimun, Hernandez, Czulina (46. Diego) - Piątek (87. Rakoczy), Brock-Madsen. Pogoń: Bursztyn - Niepsuj, Dwali, Walukiewicz, Matynia - Frączczak, Drygas, Kowalczyk (71. Błanik), Hołota - Buksa (81. Listkowski), Zwoliński (66. Benedyczak) Widzów: 2193. Z Krakowa Piotr Jawor Wyniki i tabela grupy spadkowej Ekstraklasy Wyniki, terminarz i tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy