Napastnik Cracovii w meczu przeciwko Pogoni nie błysnął skutecznością (zdobył gola z karnego, ale zmarnował trzy dobre sytuacje), jednak w całym sezonie Ekstraklasy okazał się najskuteczniejszym Polakiem. Już dziś wiadomo, że nie zostanie najskuteczniejszym strzelcem Ekstraklasy, ale może się okazać, że 21 goli da mu miejsce na podium. - Taki dorobek brałbym "w ciemno" przed sezonem, ale choćby w spotkaniu z Pogonią mogłem strzelić ze dwa gole więcej. To samo dotyczy innych meczów. Nie ma jednak co gdybać, każdy napastnik, nawet najlepszy na świecie, marnuje sytuacje. Przede mną sporo nauki, chcę się rozwijać - podkreśla Piątek. Napastnik Cracovii nie chciał rozwodzić się nad przegranym spotkaniem, które kończyło sezon. - Na pewno chcieliśmy wygrać, ale ten mecz był dla wszystkich testem. Zmieniliśmy ustawienie, zagraliśmy trochę inaczej. Szkoda, że przegraliśmy, ale to nie zmieniło niczego w tabeli - mówi Piątek. Ostatni mecz sezonu, to także czas podsumowań. W tej sytuacji Piątek został zapytany o bramki, które według niego były najważniejsze. - Wszystkie te, które dawały trzy punkty, jak te w meczu z Arką czy Sandecją - szukał w pamięci napastnik Cracovii. Być może Piątek latem pożegna się z Krakowem, bo zainteresowanych jego pozyskaniem jest kilka klubów z zachodnich lig. Co w tym sezonie udało się mu poprawić, że zainteresowanie jest tak duże? - Inaczej zachowuję się w pojedynkach z obrońcami i pod bramką rywala. Wiele sytuacji wykorzystałem... Wiem, że sufit mam wysoko i będę się starał jeszcze poprawić. Plebiscyt na najlepszego napastnika Ekstraklasy? Wiadomo, że Carlitos wygra tę konkurencję - ucina Piątek. Cracovia na zakończenie sezonu zajęła 9. miejsce w tabeli Ekstraklasy, Pogoń jest 11. Zobacz końcową tabelę grupy spadkowej Piotr Jawor