Cracovia w dwóch ostatnich ligowych meczach wywalczyła komplet punktów i dzięki temu, po raz pierwszy w tym sezonie, opuściła strefę spadkową. Dobre nastroje w krakowskim klubie zepsuła jednak środowa porażka 0:2 w 1/16 finału Pucharu Polski Bruk-Betem Nieciecza. W starciu z pierwszoligowcami trener Probierz dał szansę występu zawodnikom, którzy rzadziej pojawiali się na boisku, lecz ci nie wykorzystali szansy."Gdybyśmy spotkali się we wtorek, to nastroje byłyby inne. Wciąż jest we mnie dużo złości, bo nie tak sobie wyobrażaliśmy ten mecz w Niecieczy. Jesteśmy rozczarowani, bo chcieliśmy awansować. To, że postawiłem na taki skład było spowodowane między innymi kilkoma urazami naszych podstawowych zawodników. Nie ukrywam, że po prostu zawiedliśmy, przegraliśmy spotkanie, daliśmy ciała. Tym spotkaniem zrobiliśmy krok wstecz, gdy wydawało się, że można się odbudować" - zauważył Probierz.Cracovia ma w swoim dorobku 13 punktów, a Miedź o jeden mniej. Stawka sobotniej konfrontacji jest więc ogromna. Beniaminek z Legnicy notuje kiepską passę, ostatnie zwycięstwo w ekstraklasie odniósł 2 września, a w kolejnych sześciu spotkaniach wywalczył tylko dwa punkty. W poprzedniej kolejce podopieczni Dominika Nowaka przegrali u siebie 0:5 ze Śląskiem Wrocław. "Miedź, jak to beniaminek, zaczął dobrze, wywalczył na początku sezonu sporo punktów, ale potem szło im gorzej. W środę wygrali jednak w Pucharze Polski z Bełchatowem. Na pewno będą zmotywowani, a mają w swoich szeregach kilku zawodników, którzy potrafią dobrze grać. My jesteśmy jednak w takiej sytuacji, że musimy wygrywać. Styl jest nieważny. Jak już kiedyś mówiłem, że jak kogoś interesuje styl, może sobie w kiosku kupić +Twój Styl+. W profesjonalnej piłce trzeba wygrywać i nas w tym meczu interesuje tylko zwycięstwo" - zadeklarował Probierz.Jedną z gwiazd Miedzi jest Petteri Forsell, który w tym sezonie zdobył już siedem bramek. Fin latem 2017 roku był już praktycznie zawodnikiem "Pasów", ale Probierz zrezygnował z niego, gdy okazało się, że Fin ma sporą nadwagę. Trener Cracovii stanowczo odrzucił zarzuty, że popełnił wówczas błąd."Przyjeżdża piłkarz, który jest nieprzygotowany, z nadwagą i trener ma go odbudować. A czy my mamy zajmować się odbudowywaniem zawodników, czy ich trenowaniem? Dlatego polska piłka tak wygląda, bo my ciągle kogoś odbudowujemy. Profesjonalny piłkarz przychodząc do klubu ma być gotowy do gry od dzisiaj, a nie za pół roku. Forsell wysłał mi SMS-a z podziękowaniem, bo dzięki mojej decyzji wziął się za siebie i teraz dalej gra. My ciągle patrzymy na zawodników, bo dla nas nieprzygotowany zawodnik jest ważniejszy od trenera. Mamy takich piłkarzy brać i odbudowywać w nadziei, że za pół roku zagrają jakiś dobry mecz. Tylko do tego czasu w klubie nie będzie już trenera, bo zostanie zwolniony" - oburzał się Probierz.Sytuacja kadrowa Cracovii przed sobotnim spotkaniem jest stabilna. Do gry powinni być gotowi wszyscy piłkarze poza leczącymi kontuzje Gerardem Olivią i Milanem Dimunem.Probierz poinformował, że klub prowadzi zaawansowane rozmowy w sprawie nowego kontraktu z Mateuszem Wdowiakiem, któremu 31 grudnia kończy się obecna umowa z Cracovią.