"Pasy" przegrały w niedzielę piąty ligowy mecz z rzędu. Tak złej passy za kadencji Probierza jeszcze nie było. Kolejno lepsze okazały się: Piast Gliwice, Legia Warszawa, Wisła Kraków, Górnik Zabrze i teraz Jagiellonia Białystok. Ta seria przerwana została tylko zwycięstwem z GKS-em Tychy po dogrywce, dzięki czemu Cracovia w półfinale Pucharu Polski podejmie Legię. Probierz przy Kałuży miał już na początku trudny moment. Sezon 2017/18 zaczął się dla trenera fatalnie. W 11 pierwszych meczach ligowych odniósł tylko jedno zwycięstwo, zespół zgromadził siedem punktów i był na dnie tabeli. Spodziewano się, że szkoleniowiec szybko odejdzie z klubu.Profesor Janusz Filipiak, prezes MKS Cracovia SSA, wytrzymał jednak presję, nie zwolnił Probierza, a ten zaczął notować coraz lepsze wyniki. Do czołowej ósemki nie udało mu się co prawda awansować, ale wygrał grupę spadkową, zajmując dziewiąte miejsce na koniec sezonu.W następnych rozgrywkach był progres. "Pasy" uplasowały się na czwartym miejscu i zagrały w Lidze Europejskiej. Nie udało się przejść co prawda pierwszej przeszkody, po dwóch remisach z DAC Dunajska Streda, jednak w lidze wszystko układało się bardzo dobrze. Kibice Cracovii czekali na to, żeby zostać liderem, a po 22. kolejce drużyna miała tyle samo punktów co prowadząca Legia Warszawa.Potem jednak nastąpiła seria porażek w lidze. I choć "Pasy" w tabeli wciąż plasują się wysoko, bo na czwartym miejscu, to strata do lidera wynosi aż 12 punktów.Nic dziwnego, że Probierz po meczu z Jagiellonią był rozgoryczony. To właśnie z klubem z Białegostoku wywalczył trofea i był najbliżej tytułu mistrza Polski. Zabrakło mu parunastu minut w ostatniej kolejce sezonu, żeby świętować tytuł. W niedzielę zabrakło mu kilku minut, by przynajmniej nie przegrać. Gola na wagę trzech punktów dla gości strzelił Przemysław Mystkowski, a więc zawodnik, którego wprowadzał do składu Jagiellonii. Pewnie w Cracovii Probierz chciał wreszcie osiągnąć szczyt. To jego trzeci sezon w klubie, więc wszystko powinno w nim być poukładane tak jak sobie życzy, dodatkowo jest przecież wiceprezesem!