"Pasy" nie dość, że spisują się poniżej oczekiwań, to przed sobotnim meczem mają ogromne problemy kadrowe. - Sytuacja kadrowa się niestety skomplikowała w czasie przerwy na reprezentację. Wcześniej było wiadomo, że za kartki nie będą mogli zagrać Marcin Budziński i Jakub Wójcicki. W dalszym ciągu wyłączony z gry jest Miro Czovilo, natomiast na mecz w Płocku nie będą brani pod uwagę też Piotr Malarczyk i Paweł Jaroszyński. Czekamy na powrót Tomasza Vestenicky'ego i Jarosława Mihalika, którzy występowali w młodzieżowej reprezentacji Słowacji, i Huberta Adamczyka, który wraca z Portugalii z kadry U-19. Dopiero więc tak naprawdę jutro będziemy wiedzieć, jak wygląda stan osobowy - stwierdził Zieliński. - Jeśli chodzi o Jaroszyńskiego (naderwany mięsień na kadrze - przyp. red.), to liczę, że w meczu z Jagiellonią będzie gotowy do gry, natomiast Malarczyk, taka wersja realistyczna, to dopiero po podziale na grupy - dodał. Jakby tego było mało w środę przedwcześnie trening opuścił inny reprezentant młodzieżowy Krzysztof Piątek. - Nie dokończył gierki. Miejmy nadzieję, że to tylko lekki uraz stawu skokowego, jutro na zbiórce przed wyjazdem będziemy mądrzejsi. Myślę jednak, że tu nie będzie problemów - mówił Zieliński. Zapowiadają się więc duże zmiany w jedenastce Cracovii na mecz z Wisłą Płock, który odbędzie się w sobotę 1 kwietnia. - W naszej skomplikowanej sytuacji kadrowej ten skład osobowy w ogóle może wyglądać trochę inaczej, ale takie jest życie, ktoś wypada, ktoś wskakuje. Trzeba sobie radzić - powiedział Zieliński. Oficjalna konferencja prasowa odbyła się już w środę, ponieważ w czwartek "Pasy" udają się do Sochaczewa. - Jedziemy wcześniej, bo nie chciałem dzień przed meczem spędzić w podroży większej liczby godzin. Spędzimy wspólnie czwartkowy wieczór, porozmawiamy spokojnie. Moim celem było, aby chłopaki skupili się tylko na meczu - stwierdził opiekun Cracovii, który zdaje sobie sprawę z trudnej sytuacji, w jakiej jest jego zespół. - Głównym zadaniem w tej chwili to jest zdobywanie punktów. Sytuacja w tabeli jest ciężka, nie ma co ukrywać, że musimy teraz punktować, aby do fazy finałowej nie przystępować w trudnej pozycji. Myślę, że dla nas też w końcu zaświeci słoneczko, skończy się ten pech, to fatum, które w jakiś sposób nad nami wisi. Czasami takie sytuacje mobilizują i to dość mocno. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało po Płocku - przyznał Zieliński. Pawo Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy