Właśnie stan murawy przy Kałuży okazał się jedną z wiodących kwestii podczas konferencji prasowej po sobotnim meczu z Arką Gdynia (1-1) w 24. kolejce Lotto Ekstraklasy. Tym bardziej, że z powodu kontuzji mięśniowej boisko przedwcześnie musiał opuścić Piotr Malarczyk, obrońca "Pasów". - Kontuzja Piotr Malarczyka na pewno wynikła z tego, że uciekła mu noga na tej murawie. Od półtora roku lobbuje, aby stan murawy został poprawiony. Natomiast to, co teraz się dzieje, to jest nie do pomyślenia, żeby na takiej grać w Lotto Ekstraklasie. Nie chcę się denerwować, bo ktoś mi zarzuci, że szukam alibi, ale do naszej gry to kartoflisko, bo mówienie o tym jako o murawie, to jest obraza normalnych muraw, na których się gra w piłkę, się nie nadaje - mówił Zieliński. Na poprzednim spotkaniu Cracovii u siebie, z Pogonią Szczecin, stan murawy był lepszy. - To nie do mnie pytanie. Tam są fachowcy, którzy się murawą zajmują, to pytanie do nich. Paradoksem jest to, że w całej Polsce i na całym świecie idzie wiosna i murawy są coraz lepsze, natomiast na Cracovii im dalej w las, tym murawa jest gorsza. I to jest najciekawsze. Wszędzie już są zielone trawy, strzygą murawy, koszą, a my przez okulary szukaliśmy dziś trawy na boisku - powiedział trener Cracovii do zebranych dziennikarzy. - Tak jest niestety. Może wreszcie ktoś się obudzi i nam pomoże. My o tym mówimy od dłuższego czasu, ale jest za przeproszeniem "zlewane". Może wreszcie nadszedł czas, by uderzyć pięścią w stół i powiedzieć o tym. Państwo to widzicie, nam to przeszkadza - dodał Zieliński. Paweł Pieprzyca Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy