Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Cracovia - Górnik Zabrze Zapis relacji na żywo z meczu Cracovia - Górnik na urządzenia mobilnePiłkarze Cracovii mogli dziś wpisać się do historii klubu. "Pasy" ostatni raz zasiadały na fotelu lidera Ekstraklasy w 1948 roku! W niedzielę krakowianie mogli to zrobić ponownie. Do tego potrzebowali jednak zwycięstwa nad Górnikiem przed własną publicznością. W pierwszych minutach to Cracovia zdawała się mieć optyczną przewagę, lecz mimo to szybko straciła bramkę. David Kopacz wywalczył w starciu ze swoim imiennikiem - Jablonskym - rzut rożny. Piłkę spod chorągiewki celnie dośrodkował Erik Janża, posyłając futbolówkę wprost nad głowę Szymona Matuszka, który otworzył wynik spotkania. Kapitan zabrzan miał w tej sytuacji nieco ułatwione zadanie. Fatalnie zachował się bowiem kryjący go Michal Siplak, który "przykleił się" do murawy i poddał pojedynek o górną piłkę. W tej sytuacji Matuszek nie mógł się pomylić. "Pasy" próbowały odpowiedzieć. Podopieczni Michała Probierza utrzymywali się przy piłce, przeważali, lecz nie potrafili przebić się przez defensywę Górnika, który zamknął się na swojej połowie, szukając okazji do wyprowadzania kontrataków. Skoro nie wychodziło z akcji, trzeba było spróbować ze stałego fragmentu gry. W 35. minucie Siplak częściowo odkupił swoje winy, dobrze centrując z rzutu rożnego. W polu karnym przyjezdnych najwyżej wyskoczył Ołeksij Dytiatjew, strzałem głową doprowadzając do wyrównania. Po przerwie zmieniły się tylko strony boiska. Obraz gry pozostał taki sam. Cracovia spokojnie rozgrywała futbolówkę, Górnik także próbował atakować, lecz konkretów brakowało, a największe zagrożenie ponownie przyniósł korner. W 57. minucie bliski szczęścia po centrze z narożnika boiska był Michał Koj. Zabrakło centymetrów, by futbolówka wpadła do bramki Michala Peszkovicza. Gdy Cracovia w końcu stworzyła zagrożenie po składnej akcji, zmarnował ją Rafael Lopes. Janusz Gol rewelacyjnie rozrzucił grę na lewą flankę. Tam Pelle van Amersfoort uruchomił Siplaka, który dośrodkował na głową Portugalczyka. Lopes mógł posłać piłkę wszędzie, nikt bowiem nie zasłaniał mu bramki. Trafił jednak prosto w Martina Chudego. Skończyło się tylko na rzucie rożnym. Kolejne minuty upływały dość spokojnie. Żadna ze stron nie rzuciła się w rozpaczliwą pogoń za kompletem punktów. Inicjatywa leżała po stronie gospodarzy, lecz sytuacji strzeleckich wciąż brakowało. Nie zmienił tego także wprowadzony z ławki Bojan Czeczarić, wprowadzony z ławki za van Amersfootra, który nabawił się urazu prawego kolana. Zmianę wyniku mógł przynieść kolejny stały fragment gry, tym razem rzut wolny, którego podyktowanie nie było oczywistą decyzją. Dobre dośrodkowanie, które podbił jeszcze jeden z zawodników, skutecznie sfinalizował Dytiatjew. Sędzia odgwizdał jednak spalonego. Obie ekipy musiały zadowolić się podziałem punktów, co z perspektywy układu w tabeli i przebiegu gry, bardziej zadowala podopiecznych Marcina Brosza. Tomasz Brożek Po meczu powiedzieli: Marcin Brosz (trener Górnika Zabrze): "Nastawiliśmy się na to, że będziemy przejmować piłki na trzydziestym, trzydziestym piątym metrze przed bramką Roberta Chudego i wyprowadzać szybkie ataki. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Cracovia będzie dążyła do tego, aby szybko zdobyć bramkę i chcieliśmy to wykorzystać. W drugiej połowie cofnęliśmy się jeszcze niżej, też chcieliśmy kontratakować, ale to nam się nie udawało. - Szymon Matuszek w ostatniej akcji doznał w głowę. Po meczu pojechał do szpitala, na szczęście wygląda na to, że skończy się tylko na zaszyciu rany". Michał Probierz (trener Cracovii): "Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz, bo Górnik słynie z solidnej defensywny, o czym świadczy liczba straconych bramek. Trener Brosz postawił też na wysokich zawodników w środku pola Matuszka i Matrasa. Straciliśmy bramkę po rzucie rożnym i dzięki temu Górnik nabrał pewności siebie. Udało nam się jednak powrócić do gry, również po golu z rzutu rożnego. Kluczowym momentem meczu była niewykorzystana sytuacja przez Lopesa w drugiej połowie. Wtedy Górnik musiałby się otworzyć. Nam brakowało cierpliwości w rozgrywaniu ataków. Moi piłkarze grają jeszcze na zbyt dużych emocjach. Musimy nad tym pracować. - Szkoda, że nie zdobyliśmy tej bramki w końcówce. Z drugiej strony takie mecze często kończą się porażkami, bo gdy się rzuca wszystkie siły do ataku, to można łatwo dać się skontrować. My jednak dobrze tego unikaliśmy". Cracovia - Górnik Zabrze 1-1 (1-1) Bramki: 0-1 Szymon Matuszek (13-głową), 1-1 Ołeksij Dytiatjew (35-głową). Żółta kartka - Cracovia: Michal Siplak, David Jablonsky, Sergiu Hanca. Górnik Zabrze: Kamil Zapolnik, Szymon Matuszek, Erik Janza. Sędzia Mariusz Złotek (Gorzyce). Widzów 8 783. Cracovia: Michal Pesković - Cornel Rapa, Ołeksij Dytiatjew, David Jablonsky, Michal Siplak - Janusz Gol, Sylwester Lusiusz - Sergiu Hanca, Pelle van Amersfoort (77. Bojan Cecarić), Tomas Vestenicky (61. Filip Piszczek) - Rafael Lopes. Górnik Zabrze: Martin Chudy - Boris Sekulić, Przemysław Wiśniewski, Michał Koj, Erik Janza - Kamil Zapolnik (77. Juan Francisco Bauza), Szymon Matuszek, Mateusz Matras, David Kopacz (63. Filip Bainovic), Jesus Jimenez - Igor Angulo (90+2. Łukasz Wolsztyński). Po meczu powiedzieli:Michał Probierz (trener Cracovii): "Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz, bo Górnik słynie z solidnej defensywny, o czym świadczy liczba straconych bramek. Trener Brosz postawił też na wysokich zawodników w środku pola Matuszka i Matrasa. Straciliśmy bramkę po rzucie rożnym i dzięki temu Górnik nabrał pewności siebie. Udało nam się jednak powrócić do gry, również po golu z rzutu rożnego. Kluczowym momentem meczu była niewykorzystana sytuacja przez Lopesa w drugiej połowie. Wtedy Górnik musiałby się otworzyć. Nam brakowało cierpliwości w rozgrywaniu ataków. Moi piłkarze grają jeszcze na zbyt dużych emocjach. Musimy nad tym pracować. Marcin Brosz (trener Górnika Zabrze): "Nastawiliśmy się na to, że będziemy przejmować piłki na trzydziestym, trzydziestym piątym metrze przed bramką Roberta Chudego i wyprowadzać szybkie ataki. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Cracovia będzie dążyła do tego, aby szybko zdobyć bramkę i chcieliśmy to wykorzystać. W drugiej połowie cofnęliśmy się jeszcze niżej, też chcieliśmy kontratakować, ale to nam się nie udawało. Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!