Cracovia, grająca w najsilniejszym składzie, jest w stanie rywalizować u siebie z każdym z polskiej ligi. Występując jednak bez liderów: obrony (Krzysztof Radwański ma problemy z mięśniem, Piotr Polczak - czeka na operację łąkotki), pomocy (przed operacją kręgosłupa jest Arkadiusz Baran) nie jest w stanie dorównać nawet słabej kadrowo Polonii. Tym bardziej, że ogranie w poprzedniej kolejce lokalnego rywala - Górnika, dodało bytomianom skrzydeł. Skrzydeł tych brakowało Cracovii. Tylko raz lewym skrzydłem w I połowie przedarł się Dariusz Pawlusiński i od razu zapachniało bramką (Moskala nie trafił głową). Tyle że w tym momencie było już 0:1 -, po ładnej akcji bytomian zakończonej podaniem Zabłockiego do Podstawka i strzałem pod poprzeczkę tego ostatniego. Po przerwie próbowała ruszyć Cracovia. Po podaniu z lewej flanki główkował Dariusz Kłus, ale zabrakło mu precyzji. W 62. min, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepszego w ekipie "Pasów" Pawła Nowaka, dobre pozycje zmarnowali Karwan i Wasiluk. Wszystko mogło być jasne w 67. min. Michał Karwan sfaulował w polu karnym Huberta Jaromina, sędzia natychmiast wskazał na "wapno". Grzegorz Podstawek z karnego wymierzył w lewy róg. Marcin Cabaj wyczuł go - sparował piłkę, ta odbiła się od słupka i wyszła w pole. Dobijał instynktownie również Podstawek, ale nie trafił. Szczęśliwy Cabaj pokazał rywalom gest zwany "gestem Kozakiewicza". Krakowianie mordowali się ze stworzeniem jakiegokolwiek zagrożenia dla bramki Michala Peskovicia. Fani "Pasów" mogli mieć nadzieje tylko wtedy, gdy Paweł Nowak ustawiał piłkę do rzutu rożnego z prawej strony. Cracovii w całym meczu wyszła tylko jedna akcja złożona z czterech dokładnych podań, którą w 87. min zepsuł niedokładnym podaniem w polu karnym Marek Wasiluk. Kibice, zdegustowani postawą drużyny, nie wyzywali już trenera Stefana Majewskiego. Śpiewali tylko: "Majewski gola", a także "Stefan jest nasz, ten Stefan do nas należy i nie damy go nikomu". Wygrana bytomian powinna być wyższa. W doliczonym czasie atakowali w pięciu na dwóch, ale Marek Bażik nie trafił w dogodnej sytuacji. Jedno jest pewne: z takim potencjałem ofensywnym, a co się z tym wiąże - z taką grą w ataku "Pasy" mogą się pożegnać z ekstraklasą. Cracovia - Polonia 0:1 (0:1) Bramka: 0:1 Podstawek (23. z podania Zabłockiego) Cracovia: Cabaj - Szeliga, Tupalski, Karwan, Wasiluk - Pawlusiński, Kłus, Nowak, Dudzic (63. Baliga) - Moskała (46. Witkowski), Krzywicki (71. Dynarek). Polonia: Pesković - Hriczko, Klepczyński, Brodniewicz, Sokolenko - Trzeciak, Przybylski, Grzyb, Jaromin (84. Bażik) - Podstawek (77. Zieliński), Zabłocki. Sędziował Piotr Pielak z Warszawy. Żółte kartki: Kłus, Karwan oraz Klepczyński. Michał Białoński, Paweł Pieprzyca Kraków