Wdowiak to jeden z najlepszych zawodników Cracovii. Szczególnie udaną miał końcówkę zeszłego sezonu, gdy w półfinale Pucharu Polski strzelił dwie bramki Legii Warszawa, a w finale zdobył decydującego gola z Lechią Gdańsk. Obecny sezon też zaczął w pierwszym składzie, jednak od dwóch meczów nie jest w ogóle powoływany do kadry meczowej. Powód? Nie przystał na warunki przedłużenia umowy zaproponowane przez klub. - Chciałem zdementować, że ja mu powiedziałem, że to kara tylko i wyłącznie za to, że nie podpisał kontraktu. Powiedziałem tylko, że wszystkie strony muszą być zadowolone, a my w tej sytuacji nie jesteśmy - mówił Michał Probierz, trener Cracovii. Efekt jest jednak taki, że Wdowiak , którego kariera zaczynała nabierać rozpędu, w tygodniu normalnie trenuje, ale mecze ogląda już z trybun. I nie da się wykluczyć, że ta sytuacja potrwa, bo zawodnika z Cracovią wiąże jeszcze dziewięciomiesięczna umowa (1 stycznia może jednak podpisać kontrakt z nowym klubem i czerwcu odejść za darmo). W najbardziej pesymistycznym układzie 24-letni talent może przez blisko rok nie zagrać w oficjalnym meczu. Czy w tej sytuacji Polski Związek Piłki Nożnej może wkroczyć do akcji? Interia zapytała o to Łukasza Wachowskiego, Dyrektora Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN: - Polski Związek Piłki Nożnej z urzędu nie może zajmować się taką sprawą. Jeśli zawodnik ma jakieś zastrzeżenia do działań podejmowanych przez klub, ma na to określone procedury przed organami PZPN. Może np. złożyć wniosek o rozwiązanie kontraktu do Piłkarskiego Sądu Polubownego, ale takie postępowanie musi toczyć się na wniosek zawodnika, a nie z urzędu przez organy PZPN, i wykazane musi zostać rażące naruszenie obowiązków kontraktowych uzasadniające rozwiązanie kontraktu - wyjaśnia Wachowski. To oznacza, że tylko od Wdowiaka zależy, czy będzie próbował rozwiązać sytuację przez ingerencję PZPN. Kiedyś na taki ruch zdecydował się m.in. Radosław Cierzniak, który - jako zawodnik Wisły - podpisał umowę z Legią, więc krakowianie zesłali go do rezerw. Wówczas władze piłkarskie przyznały rację bramkarzowi i rozwiązały umowę z winy Wisły. Sytuacja Wdowiaka jest inna, ponieważ wciąż trenuje z pierwszym zespołem, poza tym wiele zależy od tego, w jaki sposób jest skonstruowany jego kontrakt. - Oczywiście absolutnie nie przesądzam, jaka w tej sprawie zapadłaby decyzja, bo na pewno należałoby ją wnikliwie zbadać. Bez reakcji zawodnika nic z urzędu się jednak nie zadzieje - podkreśla Wachowski. Piotr Jawor