Trenera "Pasów" trafił rzucony z trybun ciężki przedmiot (najprawdopodobniej butelka), który roztrzaskał solidną, pleksiglasową osłonę nad ławką rezerwowych Cracovii. Fragment roztrzaskanej konstrukcji osłony ławki rezerwowych utkwił w głowie Ćmikiewicza dotkliwie go raniąc. Krwawiącą ranę natychmiast opatrzył lekarz Cracovii doktor Stanisław Szymanik. - Grałem na wielu stadionach, w wielu bardzo gorących spotkaniach, ale z takim aktem bandytyzmu spotkałem się po raz pierwszy. Mam rozciętą głowę - mówił po meczu Ćmikiewicz. Jak poinformował Jerzy Jurczyński, wiceprezes i jednocześnie rzecznik prasowy Wisła Kraków SSA, klub zidentyfikował sprawcę tego bandyckiego czynu.