Cracovia od początku przeważała. Była jednak nieskuteczna. Obrońcom Pucharu Polski na drodze stawiał bowiem młody bramkarz Chrobrego Kacper Bieszczad. Gdy z kolei on był bezradny, pomagał mu słupek lub poprzeczka. Tak było w 42. minucie, gdy głową uderzał Mateusz Wdowiak, ale trafił w poprzeczkę. W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Cracovia nadal atakowała i w 65. minucie wywalczyła rzut karny. W "szesnastce" faulowany był Pelle van Amersfoort. "Jedenastkę" zmarnował jednak Sergiu Hanca. Jego strzał obronił Bieszczad.Niewykorzystana sytuacja zemściła się na "Pasach" w 80. minucie. Po wrzutce z rzutu rożnego, głową do siatki trafił Michał Ilków-Gołąb.Wydawało się, że obrońca trofeum odpadnie już po pierwszym meczu. Cracovię uratował jednak Cornel Rapa, który zdobył bramkę w doliczonym czasie gry.Dogrywka dobrze zaczęła się dla "Pasów". W 96. minucie drugą żółtą kartkę otrzymał Ilków-Gołąb. Mimo osłabienia, piłkarze Chrobrego mieli dwie dobre sytuacje, ale nie zdołali zdobyć bramki.Z kolei na początku drugiej połowy dogrywki świetną okazję miał van Amersfoort. Trafił jednak w słupek. W 116. minucie ponownie wykazał się Bieszczad broniąc strzał Wdowiaka. Dwie minuty później był już jednak bezradny.Wdowiak zdobył decydującą o zdobyciu Pucharu Polski bramkę w finale z Lechią Gdańsk. Tym razem strzelił równie ważnego gola, bo dał on awans. 23-latek popisał się pięknym strzałem sprzed pola karnego. MP