Przyczyną nieporozumienia jest prawdopodobnie punkt w dotychczasowej umowie mówiący, że klub - jeśli chce - może jednostronnie przedłużyć okres jej obowiązywania o kolejny rok na tych samych zasadach. A szkoleniowiec jest zdania, że ponieważ osiągnął w Lubinie sukces (na razie trzecie miejsce w ekstraklasie i finał Pucharu Polski), już teraz ma prawo domagać się zmiany warunków - podwyżki i przedłużenia czasu trwania kontraktu. "Rada nadzorcza przedłużyła kontrakt trenera Smudy o rok. Jeszcze chcemy ze szkoleniowcem porozmawiać" - powiedział "GW" Jacek Kardela, przewodniczący rady nadzorczej Zagłębia Lubin SSA. "Nie dogadaliśmy się. Moje warunki nie zostały zaakceptowane. Co będzie dalej? Nie wiem. Pewnie nie zostanę w klubie" - stwierdził Smuda. "Jestem w Lubinie od ośmiu miesięcy. Budujemy zespół i nieźle nam idzie. Poza tym chyba wszyscy zdążyli mnie poznać, wiedzą, jak pracuję i co mogę osiągnąć z drużyną" - dodał. Na 27 kwietnia ponownie został zaproszony na posiedzenie rady nadzorczej. - "Nie wiem po co. Chyba nie po to, by przedstawić mi te same warunki" - ironizuje.