Z bramkarzem Cracovii rozmawialiśmy na konferencji prasowej przed sobotnimi derbami Krakowa. Wielkie spotkanie przed Wami. Czy wierzysz w to, że Cracovia wreszcie wygra z Wisłą? Myślę, że trzeba w to wierzyć, bo bez takiej wiary nie ma sensu wychodzić na płytę przy Kałuży i starać się o dobry wynik. Wiara jest podstawą tego, żeby zwyciężyć z Wisłą i zapisać się w pamięci kibiców. Czy nie martwi Cię krytyka ze strony mediów i kibiców, głównie o te mecze wyjazdowe, że zawodzicie, że zespół mało strzela i nie jest tą drużyną z ubiegłego sezonu. Jak na to wszystko reagujesz? No cóż jest lekka krytyka pod naszym adresem. Nie wiedzie nam się najlepiej na tych wyjazdach, ale tak naprawdę przegrywamy tylko i wyłącznie na własne życzenie. Brakuje niekiedy takiej konsekwencji w tym co robimy, jakieś gapiostwo i tracimy bramki. Natomiast u siebie potrafimy stwarzać sytuację i wygrywamy. Jakbyś scharakteryzował derbowego przeciwnika? To jest bardzo zespół, obecnie chyba najlepiej grający w ekstraklasie. Świadczy o tym pozycja na której się znajdują i punkty, które mają. Mamy jednak nadzieję, że z nami stracą punkty. Jak te najbliższe derby będą wyglądać? Czy jak wtedy gdy po Twoim błędzie Cracovia szybko straciła bramkę i w efekcie przegrała 0:3, czy jak za czasów Kasperczaka, gdy przyjechaliście w charakterze "kopciuszka" i wywieźliście remis grając 50 minut w osłabieniu? Na pewno będą inaczej wyglądać. Te dwa spotkania były na wyjeździe, a teraz gramy u siebie i to jest naszym największym atutem. U siebie czujemy się mocni i kluczem do sukcesu będzie to, żeby tej bramki szybko nie stracić, a przodu, Ci zawodnicy co zagrają, mam nadzieję, że wywiążą się ze swoich zadań. Czy jakoś ten mecz rozgrywasz w głowie i specjalnie się na niego mobilizujesz? To jest mecz wyjątkowy nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla kibiców, także trzeba się do niego solidnie przygotować i dać dużo "serducha", żeby dobrze wyglądał dla kibiców i po to, żeby być zadowolonym z siebie po tym meczu. W Wiśle ostatnio formą błyszczą Paweł Brożek i Marek Zieńczuk. Który jest dla Ciebie groźniejszy? Obaj są bardzo dobrymi zawodnikami. Paweł Brożek ma dużo szczęścia przy tych bramkach, które strzela. Marek z kolei do tej pory dużo nie strzelał i dopiero teraz obudził się w nim instynkt strzelecki. Wisła zawsze stwarza sobie dużo sytuacji i na 10 wykorzystuje 5 i to idzie na ich konto. Mają ten łup bramkowy na kogo rozdzielać. Jest Paweł Brożek, jest Marek Zieńczuk, który jest groźny nie tylko jak uderza na bramkę, ale również gdy wrzuca te piłki - dosyć silnie i precyzyjnie na swoich napastników i kolegów z drużyny. Michał Białoński, Rafał Dybiński; Kraków