Jakub Świerczok dostanie kolejną szansę na odbudowanie się w PKO BP Ekstraklasie. Bieżący sezon 31-latek spędzi w Śląsku Wrocław, a jeżeli się sprawdzi, może zakotwiczyć tam na dłużej. Wynik tego testu odmienił karierę Świerczoka W pewnym momencie wydawało się, że Jakub Świerczok dobrze poprowadził swoją karierę, choć była ona z pewnością nieszablonowa. W latach 2018-2021 aż czterokrotnie świętował tytuł mistrza Bułgarii z Łudogorcem i to pomimo tego, że kampanię 2020/2021 spędził na wypożyczeniu w Piaście Gliwice. Tam zaprezentował się zjawiskowo, bo w 23 meczach w ramach PKO BP Ekstraklasy zanotował aż 15 bramek i trzy asysty. Jego dobra forma nie pozostała niezauważona. Zainteresował się nim japoński klub Nagoya Grampus, a Paulo Sousa zdecydował się powołać napastnika na Euro 2021. Na turnieju Świerczok rozegrał 29 minut w starciu ze Szwecją, po czym wrócił do klubu. Wtedy, jesienią 2021 roku, rozpoczęły się poważne problemy Polaka. Po jednym ze spotkań Azjatyckiej Ligi Mistrzów przeprowadzono testy antydopingowe, a próbka napastnika uzyskała wynik pozytywny. Nie było litości dla zawodnika, który pauzował aż do lutego 2023 roku. Tak długi rozbrat z boiskiem pozostawił swój ślad. W lutym 2023 roku szansę dało mu Zagłębie Lubin, ale nie udało mu się pozostać tam na dłużej. Sezon 2023/2024 spędził zaś ponownie w Japonii, a konkretnie - w Omiya Ardija, z którym spadł do drugiej ligi. Zespół z Kraju Kwitnącej Wiśni nie zdecydował się na przedłużenie współpracy, a zatem od 1 lipca 31-latek pozostaje wolnym agentem. Taki stan rzeczy nie utrzyma się jednak długo. Kolejne podejście Świerczoka do Ekstraklasy. "To sytuacja, na której nikt z nas nie powinien stracić" Świerczok kilka tygodni temu poprosił Jacka Magierę o możliwość trenowania ze Śląskiem Wrocław. Poza samymi ćwiczeniami, napastnik otrzymał szansę w sparingu z GKS-em Tychy. Pomimo że nie zaprezentował się z najlepszej strony, wiemy już, że zostanie we Wrocławiu na dłużej. Taka otwartość dyrektora sportowego "Wojskowych" każe wierzyć, że sytuacja jest już praktycznie wyjaśniona. Wicemistrzowie Polski liczą na to, że 31-latek w ciągu kilku tygodni wróci do odpowiedniej dyspozycji i będzie w stanie pomóc trenerowi Magierze podczas spotkań o stawkę.