Jako piłkarz zdobył cztery mistrzostwa Polski, dwa puchary, a także zaliczył 35 spotkań w reprezentacji Polski. Jako szkoleniowiec wielkich sukcesów na razie nie ma, za to w CV musi wpisać sobie pierwszą porażkę - spadek z <a class="db-object" title="Wisła Płock" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-wisla-plock,spti,8092" data-id="8092" data-type="t">Wisłą Płock</a> z Ekstraklasy. <a class="db-object" title="Marek Saganowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-marek-saganowski,sppi,19557" data-id="19557" data-type="p">Saganowski</a> przyszedł do Wisły kilkanaście dni temu, gdy drużyna nie była jeszcze w strefie spadkowej. Obejmował zespół jednak tylko na dwa mecze. W debiucie przegrał z <a class="db-object" title="Raków Częstochowa" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-rakow-czestochowa,spti,8095" data-id="8095" data-type="t">Rakowem Częstochowa</a>, a w meczu o życie jego ekipa dała kompletną plamę - <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news-a-mieli-grac-o-puchary-blamaz-ostatniego-spadkowicza,nId,6804714" target="_blank" rel="noreferrer noopener">po słabym spotkaniu przegrała 0:3 z Cracovią i przypieczętowała degradację.</a> - Sytuacja nie jest dobra. Powiem szczerze, że przychodząc do Wisły bardzo mocno wierzyłem w zespół. Wierzyłem, że jest w stanie wygrać mecz i zrobić jakieś punkty. W pierwszej połowie popełniliśmy bardzo dużo indywidualnych błędów... A jeśli gra się o zwycięstwo i nie stwarza się kilku sytuacji, to ciężko myśleć o utrzymaniu - analizował spotkanie Saganowski. Marek Saganowski zostaje w Wiśle Płock? Szkoleniowiec podkreśla jednak, że po degradacji nie zamierza zostawić zespołu. W Płocku podpisał roczny kontrakt i planuje przygotowywać drużynę do powrotu do Ekstraklasy. Wcześniej jednak nadejdzie czas rozliczeń. - Czternaście czy piętnaście meczów bez wygranej na wyjeździe robi swoje. Jednym czy dwoma spotkaniami nie spada się z ligi. Wpływ na to miał całokształt. Myślę, że warto się nad tym zastanowić w klubie, bo pokora w piłce nożnej jest najważniejsza. A tutaj chyba troszeczkę tej pokory zabrakło - analizował Saganowski. - Runda jesienna na pewno przyćmiła trochę obraz i gdzieś się to wszystko rozmyło. Wydaje mi się, że wszyscy w klubie musimy usiąść i wyciągnąć wnioski z tak nieudanego sezonu. Nie ważne bowiem jak się zaczyna, ale jak się kończy. A my skończyliśmy spadkiem z ligi - przyznał szkoleniowiec. Oprócz Wisły z Ekstraklasą pożegnała się <a class="db-object" title="Miedź Legnica" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-miedz-legnica,spti,8074" data-id="8074" data-type="t">Miedź Legnica</a> i <a class="db-object" title="Lechia Gdańsk" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-lechia-gdansk,spti,8087" data-id="8087" data-type="t">Lechia Gdańsk</a>. PJ <a href="https://gol24.pl/pko-ekstraklasa-bartosz-spiaczka-najwiekszym-przegranym-spadl-z-ligi-juz-siodmy-raz-w-karierze-amulet-spadku/ar/c2-17582113"></a>