INTERIA.PL: Kto był bliżej zwycięstwa? Widzew czy Korona? Adrian Budka, pomocnik Widzewa: Myślę, że Widzew, choć nie stworzyliśmy sobie zbyt wielu sytuacji. W ogóle nie rozegraliśmy ani dobrego, ani pięknego meczu. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy jednak wygrać. Wystarczyło, żeby tylko w końcówce Piotrek Grzelczak lepiej uderzył. Pan też mógł zostać bohaterem, miał dwie naprawdę dobre okazje do zdobycia gola. - Rzeczywiście, było kilka sytuacji. Starałem się schodzić do środka, grać klepkę, szukać wolnego pola. W drugiej połowie, jak strzelałem na bramkę Małkowskiego, to już byłem pewien, że piłka wyląduje w siatce. No, ale niestety, nie udało się. Szkoda. Grał pan zdecydowanie lepiej od kolegów. - Cieszę się z takiej opinii, ale nie mnie to oceniać. W niedzielę cała drużyna zagrała kiepsko. W tym roku zostały do rozegrania jeszcze trzy mecze. Trzeba dać z siebie więcej i prezentować się znacznie lepiej. Bo z taką grą o zwycięstwach możemy zapomnieć. Ostatnio w ofensywie wyglądacie dość mizernie. - Rzeczywiście, z Koroną tych okazji brakowało. W pierwszej połowie graliśmy bezbarwnie, nie stwarzaliśmy żadnego zagrożenia pod bramką gości. Szczerze mówiąc, nie wiem, z czego to wynikało. Zgadza się pan z opinią, że na dzień dzisiejszy gra do przodu to największy problem Widzewa? - Nie wiem. Korona ustawiała się bardzo mądrze, głęboko cofała. Nie mieliśmy też zbyt wiele wolnego miejsca, żeby spokojnie stworzyć sobie podbramkowe sytuacje. Poza tym, rozgrywaliśmy piłkę w dość wolnym tempie, brakowało elementu zaskoczenia. Korona ma opinię najbardziej brutalnie i najostrzej grającego zespołu w lidze. Słusznie? - Korona gra bardzo ostro, to nie ulega wątpliwości. Nie zamierzam jednak narzekać, nie mam ku temu powodów. Piłka to sport dla twardych chłopaków, którzy walczą. I kielczanie tak robią. W przeciwieństwie do meczu z Cracovią, mieliście wsparcie kibiców, dopingowali was przez 90 minut. - Czuliśmy, że kibice są z drużyną. Byli głośno, to nam pomagało. Hasła: "Zapłać piłkarzom, hej Cacek, zapłać piłkarzom" to okrzyki kibiców ustami piłkarzy? - Nie będę się wypowiadał na ten temat. Przed Wami mecz z Lechem na wyjeździe, który po stracie punktów w Bielsku-Białej szczególnie będzie chciał zdobyć komplet. - Mamy świadomość tego, że ważne będzie nie tylko to spotkanie, ale trzy najbliższe mecze. Mamy naprawdę trudnych rywali, z najwyższej półki. Rozmawiał: Piotr Tomasik