W Białymstoku spotkały się zespoły, które prowadzi najmłodszy (Adrian Siemieniec) i najstarszy (Jacek Zieliński) trener w Ekstraklasie. Różnica w doświadczeniu jest kolosalna. 62-letni szkoleniowiec Cracovii w ekstraklasie "rozgrywał" 363 spotkanie. Dla równo dwa razy młodszego opiekuna Jagiellonii był to dopiero siódmy mecz w elicie. Zespół z Białegostoku miał jeszcze o co grać, bo do utrzymania na sto procent brakowało jeszcze punktu. Dla Cracovii jedynym celem mógł być awans w tabeli i co za tym idzie większe pieniądze wypłacane przez Ekstraklasę SA. Do tego jeszcze dochodziły ewentualnie sprawy ambicjonalne - nie wygrała bowiem od trzech spotkań. W bramce Cracovii drugi mecz z kolei rozegrał Lukas Hrosso, który zastąpił Karola Niemczyckiego. Z jednej strony to efekt słabego występu w Poznaniu Polaka, z drugiej kończącego się kontraktu i wydaje się braku chęci zawodnika na przedłużenie umowy z krakowskim klubem. Bramka Imaza - stadiony świata Święcące słońce nie zachęcało zawodników do zbytniej aktywności. Leniwie mijający piłkarzom kwadrans fantastycznym strzałem przerwał Jesus Imaz. Nikomu z piłkarzy Cracovii nie chciało się podbiec do Hiszpana, który strzelił z koła środkowego i przelobował Hrosso. Bramka pobudziła... gospodarzy. Chwilę później Imaz mógł zrównać się w klasyfikacji strzelców Ekstraklasy z klubowym kolegą - Markiem Gualem. Tym razem jednak Hiszpan trafił w słupek. Wtedy przebudziła się Cracovia. Po podaniu od bramkarza Michał Rakoczy poradził sobie z obrońcą, ale kąt był zbyt ostry, by Zlatan Alomerović puścił strzał. Był rzut rożny i po dośrodkowaniu Jakub Jugas był w lepszej sytuacji - znalazł się w polu karnym naprzeciwko bramki, ale uderzył niecelnie. Równie świetną okazję zmarnował - po wrzutce Artu Hoskonena zapomniany przez obrońców gospodarzy Mateusz Bochnak z linii pola bramowego uderzył głową obok bramki. W ostatnim kwadransie Jagiellonia mocno spuściła z tonu, a do tego trener Siemieniec musiał dokonać dwóch zmian. To efekt zderzenia Alomerovicia z Miłoszem Matysikiem. Pierwszy z boiska zszedł obrońca. Bramkarz dotrwał do przerwy, ale na drugą połowę już nie wyszedł. Między słupkami zastąpił go 19-letni Sławomir Abramowicz. Cracovia kontynuowała dobrą grę sprzed przerwy. Kolejną dobrą sytuację zmarnował Bochnak. W końcu z pomocą przyszli rywale. Po rzucie rożnym tak pechowo wybijał Michał Pazdan, że piłka trafiła Tarasa Romanczuka i wpadła do siatki. Cracovia nacisnęła jeszcze mocniej i była coraz bliżej gola, a właściwie o centymetry. Po błyskawicznym kontrataku Patryk Makuch trafił w słupek, a dobitka Rakoczego minimalnie minęła bramkę. W ostatnim kwadransie Jagiellonii udało się powstrzymać ofensywę rywali i sami zaatakowali. Nie na tyle jednak, by zdobyć gola, bo strzały Imaza i Wdowika nie były zbyt groźne. Bardzo blisko był Toamsz Kupisz, ale Hrosso obronił. Spotkanie zakończyło się remisem, który daje utrzymanie gospodarzom.