Trzy punkty podopiecznym Oresta Lenczyka zapewnił Dawid Nowak, który w 39. minucie wykorzystał nieporozumienie między Tomaszem Kłosem i Bogusławem Wyparło. To szósty gol tego zawodnika w obecnych rozgrywkach. Gospodarze mogą czuć się zawiedzeni. ŁKS był w tym spotkaniu zespołem lepszym, stworzył sobie więcej dogodnych sytuacji do zdobycia gola, a mimo to trzy punkty pojechały do Bełchatowa. W pierwszej połowie piłka znalazła się w bramce BOT GKS, ale sędzia Łukasz Bartosik gola nie uznał. W 20. minucie Marius Kizys strzałem głową pokonał Piotra Lecha. Na pozycji spalonej znajdował się jednak Ensar Arifović i arbiter uznał, że Bośniak absorbował uwagę bramkarza gości. Po zmianie stron stroną przeważającą nadal byli gracze Marka Chojnackiego. W 50. minucie blisko doprowadzenia do remisu był Mariusz Magiera. Piłkarz ŁKS-u popisał się świetnym strzałem z rzutu wolnego, ale trafił w poprzeczkę. Kilka minut później blisko pokonania Lecha był Łukasz Madej. W 69. minucie szczęście dopisało gospodarzom, kiedy to w sukurs bramkarzowi ŁKS-u przyszła poprzeczka po strzale głową rezerwowego Jacka Popka. W doliczonym czasie gry znakomitą okazję do doprowadzenia do remisu zmarnował Sebastian Kęska, który z kilku metrów nie trafił w bramkę. Chwilę później sędzia zakończył mecz. Zobacz wyniki 24. kolejki Tabela Orange Ekstraklasy