- Przepraszam, ale jeszcze jestem zdenerwowany wynikiem tego meczu - powiedział Artur tuż po wyjściu spod prysznica. - W przerwie byłem przekonany, że powinniśmy dowieźć ten korzystny rezultat do końca. Niestety, stało się inaczej i straciliśmy dwa punkty. - Nie do mnie należy ocena naszej gry w dzisiejszym meczu. Pozostawmy to trenerowi. Jednak dzisiejszy mecz nam nie wyszedł tak, jak byśmy się tego spodziewali. Zawiedziony jestem postawą bloku defensywnego, który dopuścił w II części gry do wielu sytuacji pod bramką Legii. Mi udało się obronić kilka ciężkich piłek, w innych sytuacjach dopisywało mi szczęście, pomagała poprzeczka - dodał Boruc i szybko skierował się do autokaru.