Początek pracy Macieja Stolarczyka w Jagiellonii stoi pod kątem debiutów bardzo młodych zawodników. Dzisiaj swoją szansę już od pierwszej minuty otrzymał niespełna 17-letni Jakub Lewicki, który zajął miejsce na lewym wahadle Jagi. W Zagłębiu większych niespodzianek w składzie nie było, ale warto zauważyć specjalne koszulki Miedziowych, którzy na swoich trykotach upamiętnili 40. rocznicę Zbrodni Lubińskiej. Zagłębie lepiej kreowało sytuacje, brakowało jednak przede wszystkim precyzji. Najpierw Starzyński dobrze urwał się prawą stroną, ale jego zagranie wzdłuż bramki było za mocne i żaden z kolegów nie zdążył go przeciąć. Chwilę później Bohar ładnie wykreował sobie miejsce w polu karnym i szukał strzału pod poprzeczkę, piłka jednak po odbiciu od niej wyszła poza boisko. Ta dwójka była zresztą najbardziej aktywna przez całą pierwszą połowę i wszystko, co ciekawe, działo się z ich udziałem. Mało brakowało, a mielibyśmy kandydaturę do akcji kolejki, kiedy Bohar bardzo sprytną podcinką uruchomił w polu karnym wchodzącego Starzyńskiego. Ten jeszcze spróbował dogrywać koronkowo do Adamskiego, chociaż próba strzału prawdopodobnie byłaby lepszym rozwiązaniem. Przed przerwą Starzyński i Chodyna sprawdzili jeszcze Alomerovicia mocnymi strzałami, w obu przypadkach golkiper Jagi sprawdził się jednak bez zarzutu. Jedyny błąd Alomerovicia robi różnicę Jeśli obraz gry jakkolwiek zmienił się po przerwie, to tylko i wyłącznie jeszcze bardziej na korzyść Zagłębia, które w zasadzie nie wypuszczało Jagiellonii z jej połowy. Właśnie ta konsekwencja wreszcie przyniosła gospodarzom gola. Z nagrodami często bywa tak, że przychodzą w formie jakiej byśmy się tego nie spodziewali i tak też było w tym przypadku. Gol dla Miedziowych nie padł więc po żadnym z niezłych strzałów Bohara czy Łakomego, a po bardzo głębokim dośrodkowaniu Tomasza Makowskiego, które wpadło idealnie za kołnierz Alomerovicia. Gol z niczego Bramka obciążyła konto Serba, który jednak szybko zaczął się rehabilitować poprzez dwie świetne interwencje przy próbach Gaprindaszwilego i Bohara, utrzymując swoją drużynę przy życiu w tym meczu. Długo na mało się to zdawało, bo Jagiellonia kompletnie nie miała argumentów, by zagrozić rywalom, zdecydowanie bliżej byli straty drugiego gola. Zagłębie samo sobie jednak narobiło problemów, bo drugiego gola nie strzeliło i to zemściło się w najgorszy możliwy sposób pięć minut przed końcem meczu. Obrona gospodarzy zaspała przy długim zagraniu Puerto, które delikatnie strącił Nene, do piłki dopadł Bortniczuk i mocnym strzałem w krótki róg dał Jadze remis. Określenie "wynik lepszy niż gra" powstało właśnie dla opisywania takich występów, jak Jagiellonii dzisiaj - strzał Bortniczuka był jedynym celnym zespołu Macieja Stolarczyka. Generalnie jednak ten mecz w dużej mierze pokazał, dlaczego obu zespołom w tabeli bliżej do strefy spadkowej niż czołowych miejsc. Zagłębie wciąż bez wygranej u siebie, Jaga dalej bez kompletu punktów na wyjeździe. Zagłębie Lubin 1:1 Jagiellonia Białystok1:0 59`Makowski1:1 85`Bortniczuk Zagłębie: Bieszczad - Kopacz, Ławniczak, Jach(90`Hinokio), Giorbelidze - Makowski, Łakomy - Chodyna(46`Garpindaszwili), Starzyński(77`Poletanović), Bohar(80`Dieng) - Adamski(77`Kurminowski)Jagiellonia: Alomerović - Nastić, Pazdan, Puerto - Lewicki, Nene, Romanczuk(67`Pospisil), Prikryl - Cernych(60`Gual), Imaz(89`Wojciechowski), Bida(60`Bortniczuk)