Boniek zaczął mówić o powrocie do polskiej piłki. To byłby hit
Na początku tego sezonu w Widzewie Łódź panowało i nadal panuje sporo chaosu. Świadczy o tym chociażby fakt, że drużyna od marca ma już... trzeciego trenera. Jedno jest pewne - finansowe możliwości nowego właściciela, czyli Roberta Dobrzyckiego, są ogromne. Nie od dziś wiadomo, że blisko Widzewa zawsze był Zbigniew Boniek. Czy istnieje szansa, aby były prezes PZPN oficjalnie rozpoczął działalność w łódzkim klubie?

Pod koniec marca tego roku Robert Dobrzycki został nowym większościowym właścicielem Widzewa Łódź. Dla klubu oznacza to znaczący przypływ środków finansowych, które można wykorzystać nie tylko na transfery, ale także rozwój i codzienne funkcjonowanie całej organizacji. Organizacji, w której ostatnio dziele się wiele.
Po szybkich zwolnieniach Żeljko Sopicia i Patryka Czubaka od 15 października trenerem Widzewa jest Igor Jovicević. W klubie pracuje w sumie kilku dyrektorów sportowych. Nie da się ukryć, że nowy właściciel jest w trakcie nauki zarządzania piłkarskim projektem, którego zaplecze pieniężne jest ogromne.
Zbigniew Boniek w Ekstraklasie? Sam zaczął mówić o takim scenariuszu
- Widzew ma dzisiaj właściciela agresywnego, pozytywnego, który nie kryje swoich emocji i grania o jak najwyższe cele (...) Ciężko mieć cierpliwość, żeby to trwało kilka lat. Wydaje mi się, że pewien problem pojawił się już, gdy pan Dobrzycki kupował Widzew. Do ostatniego dnia nie był pewien, czy poprzedni właściciel sprzeda mu udziały, czy dogadają się co do kwoty. Powstał problem, bo "stara władza" zatrudniła dyrektora sportowego i ten zatrudnił trenera. Wydaje mi się, że pan Robert powiedział: okej, bo chciał zostać właścicielem Widzewa, śniło mu się to - analizował w programie na kanale "Meczyki" Zbigniew Boniek, który dokładnie śledzi to, co dzieje się w Widzewie.
W końcu były prezes PZPN został zapytany, czy Dobrzycki kontaktował się z nim ws. potencjalnego nawiązania współpracy. - Rzadko rozmawiam z Robertem Dobrzyckim. Nie jestem absolutnie tym, który podpowiada mu do ucha (...) Pan Dobrzycki prowadzi wielki biznes. Kieruje klubem z Warszawy, więc musi mieć na miejscu ludzi, do których ma stuprocentowe zaufanie, którzy będą mówili, jaka jest prawda, a nie co chce usłyszeć - uzupełnił.
Mimo to Boniek w pewnym sensie pozostawia sobie otwartą furtkę. - Jeżeli pan Robert zaproponowałby mi jakąś rolę, bardziej, można powiedzieć.... to pewnie bym się nad tym zastanowił - powiedział wprost. - Ale mówię, ja siebie nie widzę.... Ja przez dziewięć lat, jak byłem w PZPN, miałem swoje biurko, komputer i pracę. Trzeba było polską piłkę zmienić. I dzisiaj widać pierwsze efekty - podsumował omawiany wątek.
W piątek łodzianie na własnym stadionie pokonali 3:2 Radomiaka. Obecnie z 16. punktami na koncie zajmują siódme miejsce w tabeli Ekstraklasy.











![Czerwona kartka za "cios karate". Sędzia nie miał wątpliwości [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000LXIID5EMXUGQA-C401.webp)



