Dopiero podczas ostatniej serii spotkań rozstrzygnęła się kwestia mistrzowskiego tytułu w PKO BP Ekstraklasie. Ostatecznie puchar po paru latach przerwy odzyskał Lech Poznań, któremu wystarczyło domowe zwycięstwo nad Piastem Gliwice. Ciekawie było zresztą nie tylko w walce o złoto. W bezpośrednim starciu o trzecią lokatę Jagiellonia Białystok zmierzyła się z Pogonią Szczecin. Jednocześnie trwało także siedem innych spotkań, więc kibice chcący obejrzeć każdą bramkę musieli włączyć specjalną transmisję łączoną z każdego stadionu. Spora część fanów oraz ekspertów uwielbia oglądać rywalizację na finiszu sezonu w ten sposób. Jednak nie wszyscy. W mediach społecznościowych nieco inny sposób na koniec kampanii 2024/25 zaproponował Zbigniew Boniek. Legendarny gracz odezwał się do internautów zaledwie dziesięć minut po pierwszych gwizdkach w dziewięciu polskich miastach. Ogromny wstyd na zakończenie ligi. Polacy powinni się zapaść pod ziemię Zmiany w ostatniej kolejce Ekstraklasy? Zbigniew Boniek nieśmiało zwraca uwagę "Można było zrobić to inaczej i lepiej. Mecze o Mistrza w jednym terminie, pojedynek o trzecie miejsce w innym. Byłoby ciekawiej i można byłoby obejrzeć wszystko... szkoda. Na robocie trzeba się znać. Taka prawda" - napisał w serwisie X, nie owijając w bawełnę. Pod wpisem od razu rozpoczęła się dyskusja kibiców. "Nie da się. C+ musi lansować swoją multiligę jako coś niepowtarzalnego" - zauważył jeden z nich. "Straszna jest multiliga, popieram - dodał inny, zgadzając się jednocześnie z wiceprezydentem UEFA. Historia napisała się na Wembley. Wrócili po ośmiu latach, w tle ponad 200 milionów Wielu internautów jako przykład podało Serie A. Tegorocznego mistrza Włoch poznaliśmy w piątkowy wieczór, kiedy to rozegrano tylko dwa mecze, ale z udziałem drużyn walczących o tytuł. Pozostałe starcia zaplanowano na sobotę oraz niedzielę. Kto wie, być może w niedalekiej przyszłości na podobny pomysł wpadną również Polacy. Na razie piłkarze udają się na zasłużone wakacje. Najpóźniej po trudach sezonu odpoczną przedstawiciele Lecha, ze względu na długo wyczekiwaną w stolicy Wielkopolski fetę.