Sporo pozytywnego szumu robią w PKO BP Ekstraklasie drużyny, które przystąpiły do rozgrywek w roli beniaminka. W piątkowy wieczór w Krakowie istną kanonadę urządził sobie GKS Katowice. Ekipa z województwa śląskiego zmiotła z powierzchni ziemi Puszczę Niepołomicę, strzelając formalnym gospodarzom aż sześć bramek i nie tracąc przy tym choćby jednej. Co prawda dzień później o niespodziankę nie pokusiła się w Mielcu Lechia Gdańsk, ale za to nie lada sensację w Poznaniu sprawił Motor Lublin. Podopieczni Mateusza Stolarskiego wybrali się na piekielnie trudny teren. Choć Lech odpadł w pierwszej rundzie Pucharu Polski i ostatnio męczył się w Kielcach, to u siebie pozostaje wciąż niezwykle groźnym zespołem. Pojedynek miał zaskakujący przebieg. Już do przerwy delikatnie pachniało zaskakującym rezultatem, gdy piłkarze schodzili do szatni przy wyniku 1:1. Po wznowieniu gry zrobiło się jeszcze ciekawiej, ponieważ w 54 minucie przyjezdnych na prowadzenie wyprowadził absolutny bohater potyczki, Samuel Mraz. Słowak wcześniej wpisał się na listę strzelców w pierwszej połowie. Ekipa z Wielkopolski oczywiście nie zamierzała tak tego zostawić i błyskawicznie wzięła się za odrabianie strat. Skończyło się na samych chęciach i stracie cennych punktów, które w przyszłości mogły okazać się na wagę złota. Choć pozycja lidera została utrzymana, to różnicę za chwilę mogą zniwelować inne goniące "Kolejorza" kluby. W Poznaniu zapanował właśnie delikatny, lecz uzasadniony niepokój. "Okrutna niedokładność, złe decyzje, ślamazarność w ofensywie, panika oraz szukanie prostych środków sprawiło, że Motor "złapał" lechitów" - napisał Dawid Dobrasz w serwisie X. Zbigniew Boniek skomentował mecz Lecha Poznań w mediach społecznościowych Na tej samej platformie społecznościowej głos zabrał Zbigniew Boniek. Działacz tradycyjnie nie był zbyt wylewny, ale skorzystał okazji i na moment wrócił do niedawnego przegranego starcia Lecha z Resovią w ramach krajowego pucharu. Nie zabrakło też zasłużonych pochwał dla Motoru. "Czy taka szokująca wpadka? Już w PP były ciężary. Brawa dla beniaminka z Lublina" - stwierdził krótko legendarny piłkarz. W Poznaniu zaczyna robić się nerwowo także wewnątrz klubu. "Nie wiem, co robią greenkeeperzy, ale to jest nieakceptowalne" - przekazał Ishak na temat stanu sobotniej murawy.