Boniek nie patyczkował się z Papszunem. "Powinien w pierścień całować właściciela"
To, co dzieje się obecnie w Rakowie Częstochowa, przyciąga uwagę całego piłkarskiego środowiska, bowiem trener wicemistrzów Polski zdaje się być niezwykle zdeterminowany, aby jak najszybciej opuścić szeregi Rakowa i dołączyć do Legii. Jego zachowanie nie spodobało się jednak Zbigniewowi Bońkowi, który w rozmowie z Romanem Kołtoniem jasno dał do zrozumienia, że Papszun powinien okazać właścicielowi Rakowa więcej wdzięczności.

Z punktu widzeniaLegii Warszawa oraz Marka Papszuna, przenosiny trenera do stołecznego klubu mogły z pewnością przebiegać zdecydowanie sprawniej, a tymczasem ekipa z Łazienkowskiej została postawiona pod ścianą. To doprowadza oczywiście do tarć w Rakowie, a Marek Papszun raz po raz daje do zrozumienia, że chciałby być już w Warszawie - jak miało to miejsce, chociażby po meczu z GKS-em Katowice.
Wypowiedź szkoleniowca "Medalików" miała jednak wywołać mocną reakcję w klubie, a środowisko piłkarskie po raz kolejny pochyliło się nad sylwetką trenera wicemistrzów Polski. Tym razem kilka mocnych słów postanowił wypowiedzieć Zbigniew Boniek.
Papszun wypunktowany przez Bońka. "Powinien w pierścień całować właściciela"
Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej jasno dał do zrozumienia, że jego zdaniem Papszun powinien okazać właścicielowi częstochowskiego klubu, Michałowi Świerczewskiemu, więcej wdzięczności za to, jak wygląda jego kariera i obecna pozycja.
- Pan Marek w Rakowie zrobił dobrą pracę, ale to jest jedyny klub "poważny" - niech się nikt nie obrazi, w którym pracował Pan Marek... Bo w żadnym innym klubie poważnym na razie Pan Marek nie pracował - wypalił Boniek.
Ja zupełnie szczerze muszę powiedzieć - szanuję pana Marka, ale panie Marku... Pan powinien w złoty pierścień całować właściciela. Każda pana mrzonka jest spełniona
Słynący - szczególnie w ostatnim czasie - z ostrego języka Boniek dodał również, że sukces Rakowa, a co za tym idzie również i Papszuna, to zasługa całego klubu, w tym kadry zarządzającej.
- Mi się wydaje, że największą siłą Rakowa, to jest właściciel i to, jak klub jest prowadzony. Mieliśmy mały papierek lakmusowy, jak odszedł pan Marek i przyszedł zupełnie nowy trener, Szwarga i świat się nie skończył - ocenił były prezes PZPN.
Wszystko wskazuje na to, że Marek Papszun jeszcze w kilku kolejnych meczach będzie prowadził ekipę z Częstochowy, zanim ewentualnie przeniesie się do Warszawy, co mogłoby nastąpić po nowym roku. Już w czwartek wicemistrzowie Polski zmierzą się w Lidze Konferencji ze Zrinjskim, przed własną publicznością. Relacja tekstowa z tego meczu prowadzona będzie na portalu sport.interia.pl.










