Bomby spadają na Iran, jest tam gwiazdor Lecha Poznań. Ważne wieści
Lech Poznań rozpoczął przygotowania do nowego sezonu, w którym głównymi celami będzie obrona mistrzostwa Polski oraz jak najlepszy start w europejskich pucharach. Wśród zawodników trenujących z zespołem brakuje jednej z największych gwiazd. Reprezentant Iranu Ali Gholizadeh po zakończeniu sezonu wrócił do ojczyzny, gdzie zastał go konflikt zbrojny. 29-latek wciąż przebywa w kraju, lecz w najbliższym czasie ma wrócić do Poznania.

Miniony sezon Ekstraklasy Lech Poznań zakończył w najlepszy możliwy sposób. "Kolejorz" na finiszu zmagań wyprzedził o jeden punkt Raków Częstochowa, co dało mu dziewiąty w historii tytuł mistrza Polski.
Naturalną konsekwencją takiego stanu rzeczy jest walka o Ligę Mistrzów. W tym sezonie mistrz Polski zmagania w eliminacjach rozpoczyna od drugiej rundy. Lech jeszcze nie zna swojego rywala, będzie musiał czekać na rozstrzygnięcia, które przyniesie pierwsza runda kwalifikacji. Pierwszą przeszkodą zespołu z Poznania będzie lepszy z pary Egnatia Rrogozhine (Albania) - Breidablik (Islandia). Bez względu na to, kto z tej dwójki przyjedzie w lipcu do Poznania, awans do kolejnej fazy wydaje się być obowiązkiem.
Problemy mogą zacząć się w kolejnych rundach. Przez swój współczynnik w rankingu klubowym wynoszący 19.000 Lech na pewno nie będzie rozstawiony w trzeciej i czwartej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. To oznacza, że już na tym etapie polski przedstawiciel może trafić na takie kluby jak m.in. FC Kopenhaga, Crvena zvezda Belgrad czy nawet Łudogorec Razgrad i Dynamo Kijów (dwa ostatnie kluby tylko w wypadku, gdy ktoś wyżej rozstawiony przedwcześnie odpadnie).
W przypadku gdyby Lech odpadł w eliminacjach Ligi Mistrzów, to pozostają mu jeszcze dwie szanse, by jesienią regularnie występować w europejskich pucharach. Kolejnym szczeblem będą wówczas eliminacje Ligi Europy, a ostatnią deską ratunku stanowić będzie Liga Konferencji. Warto pamiętać o tym, że już przejście drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów będzie oznaczała grę co najmniej w fazie ligowej Ligi Konferencji.
Lech na razie trenuje bez swojej gwiazdy
Jednym z kluczowych zawodników "złotej drużyny" prowadzonej przez Nielsa Frederiksena jest Ali Gholizadeh. Wielokrotny reprezentant Iranu do Polski trafił z belgijskiego Charleroi. Po pierwszym sezonie wielu kibiców miało wątpliwości, czy jego transfer nie będzie utożsamiany z kolejną transferową "wtopą". Wszak za Irańczyka Lech zapłacił Belgom duże pieniądze. Zaledwie dziesięć występów w lidze nie nastrajało optymistycznie. Taki stan rzeczy w dużej mierze był spowodowany problemami zdrowotnymi Gholizadeha. W kolejnym sezonie, po przepracowaniu pełnego okresu przygotowawczego w Poznaniu oglądano już innego zawodnika.
Osiem bramek strzelonych w 33 meczach PKO BP Ekstraklasy. Takim bilansem miniony sezon zakończył Gholizadeh. Jego dobra forma walnie przyczyniła się do wywalczenia przez Lecha mistrzostwa kraju. Szczególnie cenny okazał się zwycięski gol strzelony w prestiżowym spotkaniu z Legią Warszawa. Ewentualna strata punktów na dwie kolejki przed końcem mogła zaprzepaścić mistrzowskie nadzieje "Kolejorza".
Gholizadeh aktualnie musi zmagać się z innymi problemami. Po zakończeniu sezonu 29-latek wrócił do ojczyzny, by spędzić czas z rodziną. Jak podkreślał w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna" dla Irańczyka była to pierwsza taka okazja od kilku lat.
Podczas pobytu w ojczyźnie zawodnika Lecha zastał konflikt Iranu z Izraelem. Jak dowiedział się serwis "WP SportoweFakty" Gholizadeh nieprzerwanie od momentu rozpoczęcia bombardowań przebywał w Iranie. Jego sytuacja jest jednak względnie stabilna, jemu i jego rodzinie nic nie grozi. Jego wyjazd z ojczyzny ma odbyć się w najbliższym czasie. Ze względu na kwestie bezpieczeństwa jakiekolwiek szczegóły nie są znane.


